|2012-05-31|
Geodezja, Ludzie, Imprezy
Nie tylko kalendarz Majów
Kilkutygodniowa wyprawa prof. Janusza Śledzińskiego do Meksyku zaowocowała bogato ilustrowaną zdjęciami prelekcją (Warszawa, 30 maja). Z podróży, której trasa wyniosła 7 tys. km, profesor wrócił zafascynowany z jednej strony zabytkami tego kraju, ale z drugiej również jego poziomem cywilizacyjnym.
Meksyk jest krajem o powierzchni blisko 2 mln km kwadratowych i 120 milionach ludności. Sama stolica, miasto Meksyk, liczy 28 mln mieszkańców. Trasa podróży wiodła przez atrakcje turystyczne, jak wulkany, piramidy czy skarby architektury sakralnej, ale profesor trafił także do miejsc, które rzadko odwiedzają turyści, jak przydrożne knajpki, małe galerie sztuki czy ludowe festyny. Było to możliwe dzięki temu, że przewodniczką była znana polska malarka Monika Dorota Śledzińska, od ponad 30 lat mieszkająca na meksykańskiej ziemi – prywatnie córka profesora.
Podróżnicy „zaliczyli” także kilka wyższych uczelni. Działający w stolicy, największy w całej Ameryce Łacińskiej UNAM, kształci blisko 300 tys. studentów i ma wśród absolwentów 3 prezydentów oraz 4 noblistów. Profesor śmiał się, że młodzież na całym świecie jest taka sama, bo wszędzie chodzi w… podartych spodniach.
Osobnego omówienia wymagałyby osiągnięcia Indian w zakresie kalendarza i astronomii jeszcze z okresu przed przybyciem Europejczyków. Nie tylko wyliczyli oni długość roku na 365 dni, ale potrafili również przewidywać zaćmienia Księżyca i Słońca. Pamiątką z wyprawy jest kalendarz Majów o wielkości sporego talerza (na fot.powyżej). Meksykański wieczór nie mógł się obyć bez etnicznej muzyki i oczywiście degustacji tequili.
Organizatorem spotkania na Politechnice Warszawskiej, w którym uczestniczyło kilkadziesiąt osób, było Stowarzyszenie Studentów Wydziału Geodezji i Kartografii PW „Geoida”.
Katarzyna Pakuła-Kwiecińska
|