Jerzy Przywara
Przepisy pieniądze ludzie
III Konferencja „Ośrodki dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej jako centra SIT”, Elbląg, 19-20 kwietnia
|
Choć dla wielu pracowników ośrodków wizja ich obecnego miejsca pracy jako centrum SIT jest taką samą abstrakcją, jak bakłażany w szampanie dla człowieka żyjącego z zasiłku, to trudno nie zauważyć, że w Elblągu mówiło się o sprawach ważnych dla wszystkich. Także, a być może przede wszystkim, dla tych, którzy są z dala od bogato zastawionego stołu.
W 1999 roku, w czasie pierwszej elbląskiej konferencji, omawiano problematykę informatyzacji państwowego zasobu geodezyjno-kartograficznego. Okazją do tego, i to nie byle jaką, było uruchomienie w 1997 roku w Elblągu numerycznego ośrodka dokumentacji. Tematem drugiego spotkania było miejsce ośrodków w zreformowanym państwie – nie tylko w świetle przeprowadzonych rok wcześniej zmian administracyjnych kraju. W kwietniu bieżącego roku poprzeczkę podniesiono jeszcze wyżej. Podczas dwudniowego spotkania, w którym udział wzięło ponad 250 osób, zastanawiano się bowiem nad możliwościami przekształcenia ośrodków dokumentacji geodezyjno-kartograficznej w centra SIT.
Mapa cyfrowa to za mało Bezsporny pozostaje fakt, że ci, którzy w Elblągu, podobnie jak w wielu innych miastach, wydobyli ODGiK-i z technologicznego zacofania, wyznaczają dzisiaj kierunek ich rozwoju. Dla tych w Elblągu, Krakowie, Olsztynie, Poznaniu czy Trójmieście mapa cyfrowa to już zbyt mało. Kolejny krok to pilna potrzeba rzeczywistego wprzęgnięcia zawodu w nowoczesne sposoby gromadzenia i przetwarzania danych oraz ich dostarczania do systemów informacji przestrzennej dowolnego szczebla. Żeby do tego doszło, potrzebne są: przepisy, pieniądze i ludzie. O tym m.in. mówiła dyrektor Departamentu ds. Państwowego Zasobu Geodezyjnego i Kartograficznego GUGiK Grażyna Skołbania, wskazując na liczne już podjęte lub planowane przez resort działania. W konkluzji przedstawiła sprawy podstawowe, które w najbliższej i nieco dalszej przyszłości należy załatwić (patrz ramka na następnej stronie). Można rzec: nic dodać, nic ująć. Podobnie, tyle że z poziomu o szczebel wyższego, bo ministerialnego – nakreślił sytuację Olgierd Dziekoński, ukazując związki geodezji z szeroko pojętym planowaniem przestrzennym i urbanistyką. Rada Ministrów wyznaczyła nie tak dawno cele i zadania geodezji i kartografii. Znalazły się one w dziale budownictwo i architektura, a główne punkty tego projektu minister zaprezentował w trakcie swego wystąpienia. Z kolei Jan Maciej Czajkowski z Uniwersytetu Łódzkiego obszernie nakreślił potrzeby i oczekiwania samorządu terytorialnego dotyczące informacji przestrzennej. Trudno odmówić mu racji, gdy w podsumowaniu swego referatu stwierdza, że „przyszłość jest przed tymi producentami informacji przestrzennej, którzy, odchodząc od rutyny i przyzwyczajeń, zaczną aktywnie śledzić oczekiwania rynku i dostosowywać do nich swoje produkty”. W trakcie konferencji wygłoszono 26 referatów prezentujących szczegółowo problemy, z jakimi borykają się ośrodki (i nie tylko), oraz budujące dokonania w zakresie informatyzacji ODGiK, jak chociażby w przykładach z Pabianic i Krakowa. Warto na chwilę zatrzymać się nad trzema wystąpieniami.
Pełna treść artykułu w czerwcowym wydaniu GEODETY
powrót
|
REKLAMA |
|
|