Aleksander Danielski
Duży skok czy truchtanie w miejscu?
Ziemia jest płaska! Są jeszcze obrońcy tej tezy – 2250 lat po Eratostenesie z Cyreny, w wieku podróży kosmicznych i rzeczywistości wirtualnej. Posiadając możliwość wykorzystania trzeciego i czwartego wymiaru mapy, zalecają oni powrót do płaskiego rysunku na ekranie monitora.
Dyskusja z artykułem „Rozważania na tle osnute” Zygmunta Szumskiego
Moim celem była popularyzacja nowej jakości, jaką jest mapa numeryczna (w pełnym tych słów znaczeniu), która ku zaskoczeniu niektórych pojawiła się w świecie geodezyjnym. Pisząc tekst „Mapa bez mapy, czyli rozważania swobodne” miałem świadomość konieczności stosowania skrótów myślowych. Rozwodzenie się nad rzeczami dla większości oczywistymi jest wbrew konwencji przyjętej dla artykułów gazetowych. Do tego są wydawnictwa naukowe. Zdawałem sobie również sprawę, że niektóre stwierdzenia mogą być szokujące. Lecz czy polskiej rzeczywistości nie jest potrzebna terapia szokowa? Nie starałem się także ukrywać mojego przekonania i sympatii do rozwiązania bazowego (skrót od bazodanowego) mapy numerycznej jako jedynego, moim zdaniem, dobrze rokującego na przyszłość. Nie można więc mieć pretensji, że chciałem przedstawić korzyści z tego wynikające w porównaniu z rozwiązaniami rysunkowymi. Ziemia jest płaska! Są jeszcze obrońcy tej tezy – 2250 lat po Eratostenesie z Cyreny, w wieku podróży kosmicznych i rzeczywistości wirtualnej. Posiadając możliwość wykorzystania trzeciego wymiaru mapy numerycznej w postaci pełnego przestrzennego zapisu informacji w tekstowej bazie danych i czwartego wymiaru w postaci generowania map historycznych, zalecają oni powrót do płaskiego rysunku mapy na ekranie monitora. Jednym z argumentów ma być cena. Twierdzę, że za dobrą ceną kryją się zawsze: możliwości towaru oraz komfort jego stosowania. Szczególnie o tym drugim bardzo często się zapomina.
Powiedziano: Oprogramowanie rysunkowe jest przeznaczone (...) dla geodety, który wykonuje pomiar i opracowuje mapę na zamówienie dowolnego inwestora [kursywą wyróżniono cytaty] – w tym zdaniu mieszczą się niekonsekwencje, a nawet sprzeczności. - Po pierwsze, o tym, co jest przeznaczone dla geodety, najlepiej wie sam zainteresowany (biorąc pod uwagę zakres swojej działalności i jej przyszłość). Zachęcanie do stosowania oprogramowania rysunkowego, to tak jakbyśmy namawiali do kupowania domiarówki (bo jest tania), jeśli kogoś stać na dalmierz (dziesięć razy droższy). Producenci domiarówek mają się dobrze i nie potrzebują reklamy.
Pełna treść artykułu w styczniowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|
REKLAMA |
|
|