Zygmunt Szumski
O instrukcji K-1 z grubej rury
Nowa instrukcja K-1 ma już dość bogatą literaturę krytyczną, w której wskazano wiele jej niedociągnięć. W ogromnej większości są to drobne przeoczenia i zwykłe omyłki, które wnikliwa korekta wykryłaby, gdyby przy wydawaniu K-1 nie oszczędzano czasu.
Są też generalne (i słuszne) zarzuty, jak np. zbytnia wysokość opisów w skalach dużych. Jednak nie tymi sprawami tu się zajmiemy. Oglądając zagraniczne współczesne mapy odpowiadające naszej mapie zasadniczej trudno oprzeć się wrażeniu, że są one mniej przeładowane od naszych i znacznie prostsze. Patrząc z tego punktu widzenia na nową instrukcję K-1, trzeba wysnuć wniosek, że jest ona bardzo bogata w szczegóły i możliwości. Jeśli jednak zważyć, że nasza K-1 opisuje mapę, która ma być częścią (i to nie najmniej znaczącą) przyszłego Systemu Informacji o Terenie, niektóre z tych szczegółów i możliwości są uzasadnione, choć nie byłyby, gdybyśmy mieli na celu budowanie jedynie mapy graficznej. Mając nadzieję, przed drugim, skorygowanym wydaniem K-1, zainteresować osoby decydujące o tych zmianach, chcę przedstawić propozycje zmierzające do uproszczenia instrukcji. Ponieważ kłócą się one dość mocno z tym, do czego przywykliśmy, to oczywiście mogą być potraktowane jako wywrotowe. Stąd tytuł. Propozycje te wynikają w części z własnych przemyśleń i doświadczeń w budowaniu mapy zgodnej z nową K-1, a w części z rozmów, dyskusji, czasem sporów z wieloma kolegami z różnych środowisk. Nie sposób wymienić tu ich wszystkich z imienia i nazwiska, jednemu wszak, panu mgr. inż. Zdzisławowi Szczepańskiemu z Zielonej Góry, szczególnie dziękuję za dostarczenie wielu cennych uwag i materiałów.
Jednoznaczne opisanie symboli Instrukcja przewiduje wiele obiektów, które mogą być przedstawione obrysem lub symbolem, mimo że w innym miejscu mówi o przechowywaniu w bazie pełnej geometrii obiektu. Jest to słuszne. Jeszcze przez długie lata przy opracowaniach istniejących materiałów pomiarowych może być ekonomicznie nieuzasadnione domierzanie brakującego obrysu, np. w terenie wymagającym opracowań w skali bazowej 1:2000 lub 1:5000. Zabrakło jednak precyzyjnej recepty postępowania, zapewniającego rozróżnianie przez systemy tych dwóch przypadków. Dodatkowo dla obiektu stanowiącego symbol informacyjny instrukcja przewiduje możliwość użycia symbolu małego lub dużego (z reguły stanowiącego grupę dwóch lub trzech małych, np. las iglasty, cmentarz chrześcijański). Możliwe jest rozwiązanie alternatywne, przez utworzenie dodatkowych kodów dla symboli lub przez użycie podkodu.
Pełna treść artykułu w majowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|