Katarzyna Pakuła-Kwiecińska
Targi, targi... i po targach
II Targi Geodezji Katowice, 18-20 X 1996 r. Górnośląskie Centrum Kultury w Katowicach otworzyło w połowie października swe podwoje dla geodetów – w II Targach Geodezji uczestniczyło ponad trzydziestu wystawców z kraju i zagranicy (ostatni chętni zgłosili się jeszcze w piątek rano, na chwilę przed otwarciem targów!).
|
Wystawcy prezentowali nie tylko sprzęt i oprogramowanie geodezyjne. Obecność funduszu leasingowego, sprzedawców urządzeń peryferyjnych i samych komputerów, a także prasy (GEODETA!) wskazuje nowy kierunek, w którym powinna rozwijać się impreza tego typu. Największe było, jak zwykle, stoisko Bentleya i jego biznespartnerów. Najbardziej oblężone były jednak stoiska firm prezentujących zaawansowane technologie pomiarowe, a więc tachimetry elektroniczne. Leica przedstawiła po raz pierwszy w Polsce model TC800, zaś Nikon prezentował instrumenty z nowej serii DTM-400. Nawiasem mówiąc nastąpiły zmiany w organizacji sprzedaży niektórych firm – Leica ma nowe przedstawicielstwo na południu kraju, zaś Zeiss zreorganizował fabryki w Niemczech. Geotronics tradycyjnie już kusił klientów stacjami „samonaprowadzającymi na cel”, a SOKKIA Powersetem. Organizatorzy szacują, że targi zobaczyło grubo ponad tysiąc zwiedzających. Obok biznesmenów geodetów sporo było przedstawicieli administracji różnego szczebla, placówek naukowych, organizacji geodetów oraz wiele młodzieży. Dominowali goście ze Śląska, ale byli też geodeci z innych części kraju. Wystawę odwiedziła również minister budownictwa Barbara Blida. Dobrze, że targom towarzyszyły imprezy, takie jak prezentacje produktów, konferencja techniczno-naukowa czy bankiet. Szczególnie ten ostatni pomógł w przełamaniu oficjalnego charakteru imprezy. Głośna, dobra muzyka w wykonaniu młodego jazz-bandu, szwedzki stół i długonogie hostessy w krótkich spódniczkach stanowiły ważne, ale nie jedyne walory tego wieczoru.
Pełna treść artykułu w listopadowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|