Jacek Smutkiewicz
Nie można pozwolić, aby Dział Mierniczy przespał szansę
Rozmowa z Tadeuszem Cichym, głównym inżynierem ds. mierniczo-geologicznych KKW PISAT
|
Na spotkanie z szefem Działu Mierniczo-Geologicznego Tadeuszem Cichym umówiłem się telefonicznie. Moją propozycję przeprowadzenia rozmowy dla magazynu geodezyjnego GEODETA skwitował krótko: – Znam – pismo na czasie, nowe na rynku. Zwiedzanie działu i późniejsza rozmowa wskazują, że mój gospodarz jest człowiekiem otwartym i umiejącym znaleźć się w każdej sytuacji. Kieruje działem z wyobraźnią i polotem, ale jednocześnie mocno stąpa po ziemi. Zmienił i unowocześnił strukturę działu; głównemu inżynierowi mierniczo-geologicznemu podlegają teraz: Dział Mierniczo-Geologiczny, Dział Ochrony Terenów Górniczych oraz Dział Gospodarki Gruntami i Nieruchomościami, a na czele każdego z nich stoi kierownik działu odpowiedzialny przed głównym inżynierem. Ale oddajmy wreszcie głos bohaterowi wywiadu:
Tadeusz Cichy: Ta przejrzysta struktura i jasno postawione obowiązki powodują, że ludzie czują się potrzebni. Skomplikowane, spowodowane nową sytuacją gospodarczą problemy, które ogniskują się w dziale, wymagają ściśle wyspecjalizowanych komórek do ich rozwiązywania. Po prostu już nie wystarcza jedna osoba czy grupa przypadkowych osób do usuwania różnych kłód, jakie rzuca pod nogi dzisiejsza rzeczywistość. W pracach działu zmieniła się przede wszystkim hierarchia ważności poruszanych zagadnień. Skupienie następuje nie na samym złożu, ale na sprawach rzutujących poprzez to złoże na powierzchnię – ochrona środowiska, ochrona powierzchni, doprowadzenie do uzyskania koncesji, współpraca z urzędami miejskimi. Te tematy to nowa rola działu. W każdej kopalni Dział Mierniczy jest działem stymulującym, działem projektowym. Dlaczego? – To oczywiste, kopalnie pracują na złożu, a kto najlepiej zna złoże? – My.
Przecież wszystkie informacje spływają do nas, tu podlegają obróbce i efektem tego jest właściwy sposób podania tych informacji. Kto dzisiaj ma władzę? Ten, kto posiada informacje.
Pełna treść artykułu we wrześniowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|