Bogdan Grzechnik
Nie można dłużej czekać
Ocena niektórych segmentów branży geodezyjnej. Od sprawności branży geodezyjnej często zależy racjonalność, szybkość i efektywność przedsięwzięć gospodarczych i społecznych. Nasz zawód, jak mało który, wymaga precyzji, staranności, skrupulatności i cierpliwości. Powinnością geodetów zarówno tych w administracji publicznej, jak i w wykonawstwie jest profesjonalna i sprawna obsługa klienta. By tak było, konieczne jest stworzenie dobrych uregulowań prawnych oraz opracowanie jednolitych i racjonalnych standardów zawodowych. Jeśli wspólnym wysiłkiem władz geodezyjnych i organizacji grupujących geodetów nie rozwiążemy wymienionych niżej problemów, zawód nasz czeka degradacja.
|
Moja długoletnia praca w geodezji, i to zarówno w administracji, jak i w produkcji, upoważnia mnie do zabrania głosu i dokonania oceny sytuacji w naszej branży. Nie uzurpuję sobie prawa do jedynie słusznej oceny różnych zjawisk oraz do przedstawienia nieomylnych rozwiązań problemów w geodezji. Niemniej jednak wydaje mi się, że z roku na rok przybywa spraw do załatwienia, a wiele z nich ma kluczowe znaczenie dla przyszłości naszego zawodu.
Pozytywy na początek Jest nas – geodetów i kartografów – dużo, około 30 tysięcy, a więc armia ludzi, którzy dobrze zorganizowani i umocowani prawnie mogą bardzo wiele dla kraju zrobić. Stworzyliśmy państwowy zasób geodezyjny i kartograficzny, który działa i zarabia, a nasze sprawy od lat reguluje ustawa Prawo geodezyjne i kartograficzne oraz liczne standardy techniczne. W większości urzędów (administracji rządowej i samorządowej) istnieją wydziały geodezji. W naszej gestii znajdują się: ewidencja gruntów, mapa zasadnicza, inwentaryzacja uzbrojenia terenu, mapy topograficzne, mapy ogólnogeograficzne, osnowy geodezyjne. Wielu z nas zajmuje ważne funkcje w administracji publicznej, a w parlamencie jest dzisiaj aż 5 posłów geodetów. Mamy bardzo dobrze rozwinięte szkolnictwo wyższe i średnie kształcące w naszych specjalnościach. Od lat funkcjonuje system nadawania uprawnień zawodowych, a ci, którzy je posiadają, nie muszą szukać posady, lecz mogą prowadzić działalność zawodową nawet we własnym domu.
Negatywów co niemiara Jednak problemy dotykające dzisiaj nasz zawód pokazują, jak wiele jest do zrobienia i naprawienia. Poniższa lista, choć długa, i tak nie obejmuje wszystkich: - Przez 20 lat obowiązywania przepisu o nadawaniu uprawnień zawodowych „wyprodukowaliśmy” zbyt dużo geodetów uprawnionych, a poziom wykonywanych przez nich prac często budzi zastrzeżenia. Rozdawnictwo uprawnień trwa nadal, bo poprzeczka ustawiona została zdecydowanie za nisko. - Nie istnieje profesjonalna, merytoryczna kontrola wykonywanych opracowań geodezyjno-kartograficznych. W wielu przypadkach ich sprawdzanie w ośrodkach dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej sprowadza się do powierzchownego wytykania mało istotnych uchybień i nękania „obcych” wykonawców (czyli spoza terenu działania ośrodka) oraz kończy się akceptacją wielu Źle wykonanych prac. W ODGiK-ach stosowane są też bardzo różne i z reguły zawyżane ceny za korzystanie z jakże często nieaktualnych lub błędnych materiałów. - Przewlekanie prowadzonych spraw, biurokracja, brak niezbędnej wiedzy i arogancja urzędników to główne zarzuty kierowane pod adresem niektórych wydziałów geodezji, zarówno w jednostkach administracji rządowej, jak i samorządowej. Do tej pory, mimo wielu postulatów, nie wprowadzono obligatoryjnych konkursów na obsadę stanowisk kierowniczych w tych urzędach. W rezultacie obejmują je ludzie nie zawsze kompetentni. Sytuację pogarsza fakt, że około 20% zleceń przejmują z rynku urzędnicy tychże wydziałów w ramach świadczonych przez siebie prywatnych usług. - Brakuje kompleksowych kontroli prowadzonych przez GUGiK i urzędy wojewódzkie w podległych im jednostkach, zwłaszcza w ODGiK-ach. Nie kontroluje się urzędów gmin, w których załatwiane są bardzo ważne sprawy dotyczące podziałów i rozgraniczeń. W związku z tym trudno znaleźć przykłady usuwania nieprawidłowości czy też eliminowania złego kierownictwa. Normą staje się nierespektowanie prawa. Przykładem tego jest zakaz wykonywania przez geodetów uprawnionych wyrysów i wypisów z ewidencji gruntów wydany w kilku województwach wbrew przepisom Prawa geodezyjnego i kartograficznego oraz wyrokom sądowym.
Pełna treść artykułu we wrześniowym wydaniu GEODETY
powrót
|