|2010-06-25|
GIS, Imprezy
Implementacja INSPIRE, czyli orka na ugorze
Uczestnicy kończącej się dziś (25 czerwca) w Krakowie konferencji Komisji Europejskiej są zgodni: budowa wspólnotowej infrastruktury informacji przestrzennej to udręka dla prawników, inżynierów i urzędników, ale ostatecznie wysiłek ten się wszystkim opłaci.
Impreza odbywająca się pod hasłem „INSPIRE as a Framework for Cooperation" była okazją, by podsumować dotychczasowe wysiłki wszystkich krajów członkowskich w tym zakresie. Okazuje się, że nie wszystko idzie zgodnie z planem. Na 27 państw UE tylko w 19 przeprowadzono częściową lub całkowitą implementację dyrektywy INSPIRE na grunt krajowy. Przypomnijmy, że Bruksela wymagała, by proces ten zakończyć ponad rok temu. Problemy są także z monitoringiem i raportowaniem, który należało przeprowadzić do 15 maja. Do dziś z obowiązku tego wywiązało się 20 państw, w tym Polska. Już na podstawie tych cząstkowych wyników można jednak stwierdzić, że rozbieżności w zakresie zgodności poszczególnych narodowych IIP z INSPIRE są duże.
Na poziomie wspólnotowym prace nad budową europejskiej IIP idą za to zgodnie z planem, choć przed ekspertami UE stoi jeszcze jedno poważne zadanie – opracować specyfikację danych wymienionych w II i III aneksie. Łącznie wyszczególniono tam 25 tematów, w tym m.in. tak istotne elementy, jak: numeryczny model terenu, ortofotomapy czy budynki. Co ciekawe, krakowska konferencja była pierwszą okazją, by eksperci pracujący nad tym zadaniem spotkali się „w realu". Pierwsza wersja specyfikacji ma być gotowa wczesną jesienią tego roku, a ostateczna – pod koniec 2011 roku.
W trakcie wystąpień prelegenci z różnych zakątków Europy wielokrotnie podkreślali, jak trudnym wyzwaniem jest wdrażanie dyrektywy INSPIRE. Zajmujący się tym zadaniem eksperci narzekają na konieczność zapoznania się z tysiącami stron dokumentacji technicznych i aktów prawnych. Do tego w wielu państwach poważnym problemem jest współpraca z samorządami i instytucjami tworzącymi IIP (w ogólnoeuropejskich badaniach narzekał na to m.in. GUGiK). Prace spowalnia także brak pieniędzy – dotyczy to nie tylko biedniejszych krajów, takich jak np. Bułgaria, lecz nawet zamożnych Niemiec.
Wysłuchawszy licznych narzekań, na usta aż cisnęło się pytanie, czy europejska IIP warta jest całego tego wysiłku, ogromnych pieniędzy i biurokracji. Odpowiedź przychodzi spoza wspólnoty – jest warta! Okazuje się bowiem, że europejskie normy i wytyczne wykorzystywane są – przynajmniej częściowo – np. na Bałkanach, w Turcji, a nawet w Chinach! Wkrótce znajdą także zastosowanie w kilku ogólnoświatowych projektach, m.in. GEOSS (Global Earth Observation System of Systems). Staną się tym samym standardami np. w Rosji czy USA. Można więc w tym miejscu powtórzyć za europejskim komisarzem ds. środowiska Janezem Potočnikiem: „INSPIRE works".
Jerzy Królikowski
|