|2022-07-19|
Mapy
Z jakich map korzystają rosyjskie wojska? Ukraińskie służby ujawniają
Atakując w lutym Ukrainę, rosyjskie wojska korzystały z map topograficznych, które nie były aktualizowane niekiedy nawet ponad pół wieku – podaje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
fot. SBU
|
|
fot. SBU
|
|
|
|
|
Doniesienia o wykorzystaniu zdezaktualizowanych map przez rosyjską armię nie są nowe. Jeszcze w maju mówili o tym zachodni informatorzy. Jak wówczas oceniali, była to jedna z przyczyn niskiej skuteczności rosyjskiej ofensywy, w tym ostrzeliwania niewłaściwych celów. Teraz jednak Ukraińcy opublikowali konkretny przykład takiego opracowania.
SBU informuje na swojej stronie o przechwyceniu map, które w lutym br. wykorzystywane były przez 138. Zmotoryzowaną Brygadę Strzelców Federacji Rosyjskiej podczas zajmowania obwodu charkowskiego. Okazuje się, że niektóre z nich pochodzą nawet z roku 1969 – nie były zatem aktualizowane przez 53 lata. Jak zwracają uwagę przedstawiciele SBU, na jednym z takich opracowań nie znajdziemy na przykład charkowskiego osiedla Saltiwskij, które wybudowano jeszcze na początku lat 70. Nie uświadczymy też sztucznych zbiorników Trawiańsk i Murom, które powstały w podobnym okresie. Co ciekawe, w treści mapy brak jest nawet granicy rosyjsko-ukraińskiej – tę przed inwazją naniesiono jedynie długopisem.
Jak wytyka SBU, za wsparcie kartograficzne rosyjskich wojsk odpowiadają Służba Topograficzna Zachodniego Okręgu Wojskowego oraz Centrum Informacji Geoprzestrzennej i Nawigacji FR. Jeszcze dzień przed inwazją na Ukrainę obie te jednostki świętowały 210. rocznicę powołania służby topograficznej. Jej przedstawiciele deklarowali wówczas, że zapewniają swojej armii najnowocześniejsze mapy produkowane przy użyciu najnowszych rozwiązań geodezyjnych i nawigacyjnych.
Jak dodaje SBU, 138. Zmotoryzowana Brygada Strzelców, która posługiwała się tymi mapami, została rozbita przez ukraińską armię pod koniec marca w pobliżu Charkowa.
Drodzy Czytelnicy! By przeciwdziałać hejtowi i dezinformacji, redakcja portalu Geoforum.pl postanowiła zablokować możliwość komentowania wiadomości związanych z rosyjską agresją na Ukrainę
JK
|