|2020-07-17|
Geodezja, Prawo
Nowelizacja Pgik 2020. Część 2: ryczałty
W kolejnym odcinku naszego cyklu artykułów poświęconych zmianom w Prawie geodezyjnym i kartograficznym, które zaczną obowiązywać 31 lipca, przyglądamy się ryczałtom za materiały PZGiK wydawane wykonawcom prac geodezyjnych.
W pierwszej części opisaliśmy zmiany w zakresie zgłaszania prac. Gdy zatem już dokonaliśmy zgłoszenia, pora uzyskać materiały PZGiK. Tu kolejne ułatwienia i… kontrowersje. Po pierwsze, w zgłoszeniu geodeta nie będzie musiał podawać listy zbiorów danych i materiałów, które w jego ocenie są mu potrzebne. Po drugie, nowelizacja likwiduje obowiązek uzgadniania listy tych dokumentów z ODGiK. Niby drobiazg, ale część urzędników uważa, że uniemożliwiał on automatyczną sprzedaż geodecie danych przez internet. Po zmianie procedura będzie fakultatywna, inicjowana na wniosek wykonawcy. Po trzecie, ODGiK będzie miał dzień na wydanie dokumentu obliczenia opłaty (DOO) oraz 5 dni roboczych (a nie 10, jak obecnie) na przekazanie zamówionych materiałów. Jest tu drobny haczyk – owe 5 dni liczone będą od otrzymania opłaty przez starostwo. Przy płatnościach internetowych nie ma problemu, ale przy przelewach i niesprawnej księgowości w powiecie może dochodzić na tym polu do opóźnień i sporów, na co zwracano uwagę przy konsultacjach. Czwarta nowość: ODGiK będzie miał obowiązek informować geodetę o innych pracach wykonywanych na obszarze objętym jego zgłoszeniem.
Nim otrzymamy dane, trzeba za nie zapłacić, i tu pojawia się druga najbardziej kontrowersyjna zmiana w nowelizacji – ryczałty. Powrót do opłat ryczałtowych dla wykonawców prac geodezyjnych był powszechnie postulowany w zasadzie już od ich likwidacji w 2014 r. Padały argumenty, że jest to system znacznie prostszy niż obowiązujące od 6 lat piętrowe wzory. Ponadto „w praniu” okazało się, że płacenie za każdy materiał oddzielnie sprawia, że część geodetów zamawiało ich możliwie najmniej, co miało rzutowało na jakość wynikowych prac. Teraz, jak ujmuje to wiceminister rozwoju Robert Nowicki, wykonawcy zyskują swego rodzaju all inclusive – raz płacą i korzystają, z czego chcą.
Choć początkowo przedsiębiorcy geodezyjni gorąco popierali przywrócenie ryczałtów, to nie szczędzili autorom ustawy krytyki, gdy postulat ten przekuto wreszcie w konkretne zapisy. Dlaczego? Podstawowy zarzut to wysokość opłaty – minimum 100 zł (szczegóły w tabeli poniżej), podczas gdy dotychczas minimalna opłata (w praktyce naliczana dla większości prac) wynosiła 30 zł.
Obszar objęty zgłoszeniem pracy
|
Opłata zryczałtowana
|
do 1 ha
|
100 zł
|
powyżej 1 ha do 10 ha
|
100 zł oraz dodatkowo 10 zł za każdy rozpoczęty hektar powyżej 1 ha
|
powyżej 10 ha
|
190 zł oraz dodatkowo 5 zł za każdy rozpoczęty hektar powyżej 10 ha
|
Z pozoru wygląda to zatem na aż ponadtrzykrotną podwyżkę! Trzeba jednak pamiętać, że nowelizacja likwiduje jednocześnie opłaty za uwierzytelnianie, czyli dodatkowe minimum 50 zł. Podwyżka wciąż zatem jest, ale już nie tak dotkliwa. Autorzy przepisów wcale zresztą nie kryją, że po nowelizacji geodeci będą na ogół płacić więcej niż dotychczas – precyzyjnie wyliczają to w ocenie skutków regulacji.
Cel lub zakładany wynik prac
|
Średnia wysokość dotychczasowej opłaty
|
Projektowana wysokość opłaty zryczałtowanej
|
Wykonanie opracowania lub czynności na potrzeby procesu inwestycyjnego (np. mapy do celów projektowych, geodezyjnej inwentaryzacji powykonawczej)
|
Przy budowie domu jednorodzinnego na terenie inwestycji do 1 ha
|
86,54 zł
|
100,00 zł
|
Przy budowie domu wielorodzinnego na terenie inwestycji 3 ha
|
88,75 zł
|
120,00 zł
|
Przy budowie sieci np. gazowej o długości 1 km (powierzchni 6 ha)
|
96,98 zł
|
150,00 zł
|
Wykonanie opracowania lub czynności na potrzeby czynności prawnych (np. mapy z projektem podziału nieruchomości, rozgraniczenia nieruchomości)
|
Dla nieruchomości o powierzchni do 1ha
|
83,51 zł
|
100,00 zł
|
Dla nieruchomości o powierzchni 5ha
|
100,74 zł
|
140,00 zł
|
Dla nieruchomości o powierzchni do 10 ha
|
119,51 zł
|
190,00 zł
|
Szacowane zmiany wysokości opłat za materiały PZGiK wydawane wykonawcom prac geodezyjnych (źródło: uzasadnienie do projektu nowelizacji)
Część wykonawców przyznaje, że nawet mimo podwyżki ryczałt jest rozwiązaniem lepszym, bo pozwala dokładnie przewidzieć wysokość opłaty i wliczyć ją do kosztorysu. Ale nie brak i takich, którzy nie zgodzą się z tym argumentem. W ich ocenie uzależnienie ryczałtu wyłącznie od powierzchni będzie powodowało spory interpretacyjne. Jak np. określić powierzchnię pracy polegającej na inwentaryzacji prostego rurociągu o długości 1 kilometra? Wiadomo, że geodeta będzie starał się zredukować ten areał do absolutnego minimum, a ODGiK – wręcz przeciwnie. Z wyjaśnień autorów ustawy przedstawionych podczas obrad sejmowej komisji wynika, że określenie poligonu objętego pracą leży wyłącznie w gestii wykonawcy. W przypadku automatycznego wydawania materiałów przez internet tak zapewne będzie, ale przy ODGiK-owej ladzie na pewno pojawią się spory.
Ponadto w ocenie Geodezyjnej Izby Gospodarczej uzależnienie ryczałtu wyłącznie od powierzchni w niektórych przypadkach doprowadzi do rażących podwyżek. Chociażby przy wydzielaniu z działki 50 ha (np. Lasów Państwowych) w trybie specustawy drogowej działki kilkuarowej pod projektowaną drogę opłata wyniesie aż 925 zł! Dla kontrastu na powierzchni 1 ha możemy dokonać podziału kilkunastu nieruchomości składających się z pojedynczych działek, wnosząc bardzo niską opłatę ryczałtową. Dlatego organizacja zaproponowała dwa dodatkowe kryteria – liczbę punktów granicznych i działek ewidencyjnych. Autorzy ustawy odrzucili jednak ten postulat, argumentując, że proponowany przez nich system jest odpowiednio prosty i tak zbilansowany, aby nie zmniejszać przychodów powiatów.
Na marginesie warto wspomnieć, że ryczałty mogą wprowadzić kilkumiesięczne zamieszanie z wyliczaniem opłat. Zgodnie z art. 10 nowelizacji prace geodezyjne rozpoczęte przed 31 lipca mają być realizowane według starych przepisów. Tylko na jakich zasadach będą rozliczane zgłoszenia uzupełniające? Przy literalnym czytaniu przepisów można uznać, że jeśli po 31 lipca geodeta będzie chciał domówić punkt osnowy, to będzie musiał za niego zapłacić, choć na mocy nowelizacji będzie to już wtedy zbiór darmowy. Podczas ostatniej narady z powiatową służbą geodezyjną (6 maja) Waldemar Izdebski obiecał, że przeanalizuje stosowny zapis i precyzyjnie odniesie się do zgłoszonych wątpliwości. Jeśli jednak chodzi o podany wyżej przykład osnowy, to w jego ocenie po 31 lipca jej sprzedaż nie powinna mieć już w ogóle miejsca.
Mówiąc o ryczałtach, trzeba też wspomnieć o kwestii zgłoszeń uzupełniających. Od 31 lipca będą one mogły obejmować jedynie:
- zwiększenie obszaru objętego zgłoszeniem pierwotnym o obszar bezpośrednio do niego przyległy,
- wydłużenie przewidywanego terminu przekazania do PZGiK wyników pracy,
- zmianę kierownika pracy,
- zgłoszenie wznowienia znaków granicznych, wyznaczenia punktów granicznych lub ustalenia przebiegu granic działek ewidencyjnych, o ile prace te są niezbędne do realizacji zgłoszonego celu.
Uzupełnienia będzie można dokonać wyłącznie w trakcie wykonywania pracy, ale już nie podczas jej weryfikacji czy poprawy.
A co z opłatą za dodatkowe materiały PZGiK? Jeśli po powiększeniu poligonu powierzchnia nie przekroczy progu określonego w cenniku (np. 1 ha), nie musimy płacić nic. W przeciwnym razie dopłacamy tylko różnicę w wysokości ryczałtu między starą a nową (większą) powierzchnią. Dodatkowe materiały powinny zostać przekazane geodecie w ciągu 5 dni roboczych.
Gdy otrzymamy materiały PZGiK, zauważymy kolejną zmianę – PODGiK nie wyda już geodecie dokumentu licencji. Nie znaczy to, że instytucja ta jest likwidowana – wciąż obowiązuje, tyle że wyłącznie jako tzw. licencja ustawowa. Korzyść jest więc w oszczędności papieru i czasu, natomiast kary za niezgodne z prawem wykorzystanie danych zostają i wciąż będą wynosić dziesięciokrotność opłaty za materiały. Przy nowych stawkach za ryczałty będzie to zatem minimum 1000 zł.
Ujednolicony tekst Prawa geodezyjnego i kartograficznego po nowelizacji
JK
|