|2019-10-04|
Geodezja, Prawo, Kataster
WSA znów o działce zmniejszonej przez modernizację EGiB
Choć od modernizacji EGiB, która zmniejszyła powierzchnię działki o 60 m kw., minęło już 6 lat, to właściciel tej nieruchomości wciąż nie może doczekać się przywrócenia poprawnego przebiegu granicy. W sprawie już po raz drugi zapadł wyrok WSA krytyczny dla starosty i WINGiK-a.
Pierwszy wyrok
O pierwszym wyroku pisaliśmy na Geoforum.pl w marcu ubiegłego roku. Przypomnijmy szczegóły sprawy. Przez lata właściciele sąsiednich działek 450 i 451 byli przekonani, że dobrze znają przebieg dzielącej ich granicy. Została ona ustalona w wyniku postępowania rozgraniczeniowego zakończonego postanowieniem sądu rejonowego w 1983 r. zgodnie z mapą biegłego geodety. Została następnie potwierdzona postanowieniem sądu rejonowego z 1985 r. w postępowaniu znoszącym współwłasność. Właściciele byli przekonani, że taki przebieg granicy jest również w zasobie geodezyjnym, co potwierdzały kopie map ewidencyjnych z 1992 i 2006 roku.
Sytuacja zmieniła się w 2013 roku, gdy na terenie powiatu przeprowadzono modernizację EGiB. W jej wyniku powierzchnia jednej z działek zmniejszyła się o 60 m kw. To efekt sięgnięcia przez wykonawcę modernizacji do dokumentów z 1982 roku wykonanych na potrzeby scalenia i wymiany gruntów. Niestety, właściciel pomniejszonej działki zorientował się o zmianie dopiero wtedy, gdy procedury związane z modernizacją już się zakończyły. W związku z tym w 2016 r. złożył do starosty wniosek o aktualizację EGiB, podpierając się wspomnianą dokumentacją sądową w lat 80.
Starosta wydał jednak decyzję odmowną. W uzasadnieniu wyjaśnił, że modernizacja z 2013 roku została przeprowadzona poprawnie, a jej wykonawca nie dotarł do żadnych innych opracowań dotyczących tej granicy. Jeśli zaś chodzi o dokumenty przedstawione przez właściciela nieruchomości, urzędnik orzekł, że nie spełniają one kryteriów wymaganych przez aktualne przepisy, by być podstawą do dokonania zmian w EGiB.
Właściciel nieruchomości odwołał się do wojewódzkiego inspektora nadzoru geodezyjnego i kartograficznego, ale ten zgodził się z argumentami starostwa. Sprawa trafiła więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, a ten uchylił zaskarżone decyzje starosty oraz WINGiK-a. W uzasadnieniu nakazał staroście, by przy ponownym rozpatrywaniu sprawy znacznie bardziej wnikliwie przeanalizował okoliczności sprawy oraz dokumentację związaną z przedmiotową granicą.
Drugi wyrok
Mimo ponownej analizy dokumentów ponowne rozstrzygnięcie starosty było takie samo – odmówiono zmiany granicy zgodnie z wnioskiem właściciela nieruchomości. Z decyzją tą zgodził się także WINGiK i tak sprawa po raz drugi trafiła do WSA w Łodzi – ten wyrokiem z 20 sierpnia br. (sygn. akt III SA/Łd 484/19) znów uchylił decyzje I i II instancji.
W uzasadnieniu WSA zarzucił staroście i WINGiK-owi, że dokonane przez nich ustalenia budzą wątpliwości i są niejasne, ponadto wbrew zaleceniom poprzedniego wyroku stan faktyczny sprawy nie został dostatecznie wyjaśniony.
Zdaniem sądu, jeśli wystąpiły w tym przypadku braki w dokumentacji sądowej, to za ich brak odpowiada starosta. Skoro – jak twierdzi skarżąca, a starosta tego nie kwestionuje – sąd ustalił przebieg granicy prawomocnym orzeczeniem, które nie jest podważane, a starosta stwierdził tylko, że brak jest zgodnych z wymogami rozporządzenia danych pozwalających na wprowadzenie tak ustalonej granicy do EGiB, to powstaje pytanie, dlaczego organ nie zwrócił się do Sądu Rejonowego o uzupełnienie brakujących w jego ocenie dokumentów – zauważa WSA.
Sąd odniósł się także do modernizacji z 2013 roku. W ocenie WSA nie do zaakceptowania jest sytuacja, że wykonawca prac modernizacyjnych zmniejsza powierzchnię działki o 60 m kw., pomimo że posiada wiedzę o prawomocnym postanowieniu sądu dotyczącym zniesienia współwłasności. Przyjęcie dokumentacji do PZGiK nie zwalnia organów prowadzących EGiB od jej oceny jako środka dowodowego mającego stanowić podstawy wprowadzenia zmiany – twierdzi sąd. Tymczasem w przedmiotowej sprawie nawet nie zostało wykazane, na jakiej podstawie nie przyjęto dokumentacji geodezyjnej sporządzonej na potrzeby postępowania sądowego, a wykorzystanej do wydania prawomocnego orzeczenia sądowego w postępowaniu o zniesienie współwłasności – wytyka WSA. Dokonana modernizacja EGiB nie jest rzeczą niewzruszalną, a wynikające z niej dane mogą zostać obalone, bowiem ewidencja służy uwidocznieniu stanu rzeczywistego – przypomina WSA.
„Wobec powyższego stwierdzić należy, że postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone przez organy ewidencyjne z naruszeniem ogólnych reguł postępowania” – podsumowuje sąd.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
JK
|