|2019-05-21|
Geodezja, Prawo
Organizacje geodezyjne i ZPP szukają pola do wspólnego działania
Prowadzenie działalności gospodarczej przez urzędników samorządu terytorialnego, weryfikacja dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej czy problemy z właściwym przygotowaniem opisu przedmiotu zamówienia – to niektóre zagadnienia poruszone podczas spotkania przedstawicieli organizacji geodezyjnych i Związku Powiatów Polskich (Warszawa, 20 maja).
Organizacje geodezyjne reprezentowali: Krzysztof Rogala (Geodezyjna Izba Gospodarcza, Apel 45), Krzysztof Lichończak (GIG, Apel 45), Ludmiła Pietrzak (Stowarzyszenie Geodetów Polskich, Apel 45), Robert Rachwał (Polska Geodezja Komercyjna, Apel 45), Agnieszka Buczek (Stowarzyszenie Kartografów Polskich, Apel 45), Krzysztof Szczepanik (Lokalne Stowarzyszenia Geodezyjne, Apel 45), Wiesław Sikora (LSG, Apel 45), Dorota Pawłowska-Baszak (Polskie Towarzystwo Geodezyjne) oraz Sławomir Barasiński (Ogólnopolski Związek Zawodowy Geodetów). Ze strony ZPP w spotkaniu uczestniczyli: zastępca dyrektora Biura ZPP Grzegorz Kubalski, radca prawny ZPP Monika Małowiecka oraz kierownik Działu Aktualizacji i Kontroli Technicznej Łódzkiego Ośrodka Geodezji Urszula Świtała.
Jako jeden z pierwszych wypłynął problem weryfikacji dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej przekazywanej przez wykonawców do PODGiK. – Miała ona zapewnić wiarygodność baz danych, a w wielu powiatach wyniki prac trafiają do tych baz przed weryfikacją. Jaki jest więc jej cel? – pytała Dorota Pawłowska-Baszak. Powołując się na wyniki zakończonej kilka dni temu ankiety (dotyczyła ona nieprawidłowości w służbie geodezyjnej; szczegółowe wyniki mamy poznać już wkrótce), prezes Zarządu PTG przekonywała, że w dużej części powiatów obecnie obowiązujące prawo nie jest stosowane. Weryfikacja to jednostronna zależność wykonawcy od urzędnika, która często prowadzi do nadużyć. Zdaniem Doroty Pawłowskiej-Baszak weryfikacja powinna zostać jak najszybciej ograniczona, a docelowo zniesiona, co jednak musiałoby się wiązać ze zwiększeniem odpowiedzialności geodety za własną pracę.
Grzegorz Kubalski przyznał, że jest to propozycja, o której warto rozmawiać. – Każdy powinien być odpowiedzialny za pracę, którą wykonuje – podkreślił. Odnosząc się do kolejnego z poruszonych problemów – dorabiania urzędników – powiedział, że jego zdaniem pracownik administracji geodezyjnej i kartograficznej nie powinien prowadzić działalności gospodarczej w tym samym obszarze. Nie wierzy jednak w proste rozwiązania. Zastępca dyrektora Biura ZPP jest przekonany, że wprowadzenie kolejnych zakazów w prawie niewiele pomoże, bo te zawsze będzie można obejść. Pewnym lekarstwem na tę sytuację mogłaby okazać się minimalizacja zadań administracji geodezyjnej (np. zmniejszenie zakresu lub likwidacja weryfikacji), co ograniczyłoby wpływ urzędnika na geodetę, a co za tym idzie możliwość faworyzowania wykonawców związanych z pracownikami urzędu. Taka redukcja zadań wpłynęłaby także korzystnie na działalność wydziałów geodezji, realizujących w dużej mierze zadania zlecone z zakresu administracji rządowej, a nieotrzymujących wystarczających środków na te cele. Kolejna propozycja to wspieranie dobrych praktyk, m.in. na łamach wydawanego przez ZPP dziennika „Warto wiedzieć”.
Zapytany o nowelizację Prawa geodezyjnego i kartograficznego, a także opór ZPP wobec propozycji wprowadzenia terminów weryfikacji i kar za ich niedotrzymanie, Grzegorz Kubalski podkreślił, że sprzeciwu nie wzbudziło wprowadzenie terminów, ale powiązanie ich z karą naliczaną w trybie administracyjnym. – Zgodnie z ustawą o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych wypłata jakichkolwiek kar może być traktowana jako czyn naruszający dyscyplinę finansów publicznych – tłumaczył. Dodał także, że nie do przyjęcia jest to, że kara za naruszenie terminów związanych z realizacją zadań z zakresu administracji rządowej miałaby być płacona ze środków własnych starostwa. Podkreślił, że powiaty byłyby karane za opieszałość w realizacji zadań, na które nie otrzymują wystarczających środków z administracji rządowej. W toku dyskusji pojawił się także argument przeciwko różnym terminom weryfikacji. Zwrócono uwagę, że rozwiązanie to będzie generować dodatkową pracę w ODGiK-ach polegającą na segregowaniu operatów w zależności od powierzchni obszaru objętego zgłoszeniem – od bardziej do mniej „pilnych”.
Kolejna dyskutowana kwestia to właściwe przygotowanie opisu przedmiotu zamówienia. W trakcie realizacji zlecenia (np. modernizacji EGiB) często okazuje się, że pracy do wykonania jest więcej, niż to wynikało z OPZ. Stanowi to duży problem dla wykonawców w przypadku głównie obecnie stosowanej ryczałtowej wycenie przetargu. Dlatego – zdaniem organizacji – starostwa powinny stosować kosztorysowy sposób rozliczania zamówienia. W związku z tym postulatem Grzegorz Kubalski zaproponował przygotowanie poradnika, opracowanego wspólnie przez ZPP i organizacje geodezyjne, dotyczącego przygotowania przetargów geodezyjnych i kartograficznych. Taki zestaw wskazań mógłby następnie trafić do wszystkich starostw w Polsce. W trakcie spotkania dyskutowano także o problemach związanych z interoperacyjnością programów do prowadzenia zasobu geodezyjnego i kartograficznego.
Jaki był finał tych rozmów? Przedstawiciele organizacji geodezyjnych zadeklarowali, że w ciągu kilku dni przygotują listę problemów, które chcieliby rozwiązać ze Związkiem. Ich akceptacja przez Zarząd ZPP skutkowałaby powołaniem grup roboczych oraz próbą wypracowania wspólnych stanowisk. Grzegorz Kubalski nie wykluczył, że jeżeli szybko uda się dojść do porozumienia, to uzgodnione przez organizacje geodezyjne i ZPP wnioski będzie można przedstawić jeszcze w toku procedowania obecnej nowelizacji Pgik w ramach prac w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Damian Czekaj
|