W razie potrzeby Galileo zlokalizuje każdy smartfon

W sytuacjach awaryjnych dzwoniący na numer 112 mają być lokalizowani przy użyciu nawigacji satelitarnej – przewidują unijne przepisy.

Dziś lokalizacja tych osób określana jest na podstawie analizy danych z pobliskich masztów telefonii komórkowej. Pozwala to jednak zlokalizować dzwoniącego z kiepską dokładnością – raptem od kilkuset metrów do 10 km. To w niektórych sytuacjach może znacząco utrudnić odnalezienie osoby poszukującej pomocy.

Rozwiązaniem tego problemu mają być regulacje przyjęte niedawno przez Komisję Europejską. Zakładają one, że do lokalizowania osób dzwoniących na numer 112 wykorzystana zostanie pozycja wyznaczona przez smartfon przy użyciu wbudowanego odbiornika GNSS (obsługującego przynajmniej europejski system Galileo) lub – w przypadku znajdowania się wewnątrz budynku – sygnałów wi-fi. Dzięki temu współrzędne użytkownika będzie można określić z dokładnością nawet do pojedynczych metrów.

Producenci smartfonów będą mieć trzy lata na dostosowanie swoich urządzeń do nowych standardów. W komunikacie prasowym Komisja Europejska podkreśla jednak, że już dziś większość nowych urządzeń mobilnych spełnia te wymagania.

Przypomnijmy, że już od blisko roku instalowanie podobnego systemu jest wymagane we wszystkich nowych samochodach. W razie wypadku rozwiązanie eCall automatyczne kontaktuje się ze służbami ratunkowymi i wysyła im współrzędne rozbitego auta określone na podstawie danych z odbiornika satelitarnego. W ocenie europejskich decydentów pozwoli to skrócić czas dotarcia pomocy o 40% w mieście oraz o 50% na obszarach wiejskich.

JK