|2017-04-28|
Geodezja, Prawo, Instytucje
Olkuscy geodeci pytają MIB o klauzulę uwierzytelniającą
Co treść klauzuli uwierzytelniającej ma wspólnego z faktyczną czynnością uwierzytelnienia? – pytają wiceministra infrastruktury i budownictwa Tomasza Żuchowskiego członkowie Stowarzyszenia Geodetów Ziemi Olkuskiej (SGZO).
Jak zwraca uwagę organizacja, zgodnie z Prawem geodezyjnym i kartograficznym uwierzytelnienie polega na potwierdzeniu zgodności dokumentu z danymi zawartymi w bazach danych, o których mowa w art. 4 ust. 1a oraz 1b ustawy, lub z dokumentacją przekazaną do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego. Z budowy tego zdania oraz jego logiki wynika, że potwierdzenie zgodności uwierzytelnianego dokumentu powinno się odbywać poprzez porównanie zawartości dokumentu z danymi baz zasobu, a jeśli wynik porównania jest negatywny, to z dokumentacją w zasadzie będącą operatem technicznym przekazanym do zasobu zawierającą dane, które posłużyły do stworzenia dokumentu.
Problem w tym – zwracają uwagę członkowie SGZO – że treść klauzuli wykorzystywanej do uwierzytelniania nie ma związku z powyższą definicją tej czynności. Przede wszystkim powinna ona określać datę czynności poświadczenia, a nie – jak to jest obecnie – datę wpisu operatu technicznego do ewidencji materiałów zasobu.
Po drugie, w uwierzytelnieniu chodzi o wynik porównania zawartości dokumentu z danymi zawartymi w bazach danych, a nie o to, na podstawie czego dokument został opracowany. Natomiast stosowana od ponad dwóch lat klauzula zaświadcza wyłącznie o pochodzenia dokumentu, nie wspominając nic o tym, co jest sednem uwierzytelnienia, tzn. czy występuje zgodność uwierzytelnianego dokumentu z danymi zawartymi w bazach danych lub z zaewidencjonowanym operatem technicznym.
Zdaniem SGZO konkluzja jest prosta: stosując tę klauzę, organy administracji publicznej nie dokonywały właściwego uwierzytelnienia potwierdzającego zgodność dokumentów z bazami danych lub materiałami zasobu. Powstaje pytanie, czy w ogóle czynności uwierzytelnienia były dokonywane, a co za tym idzie, za co były pobierane opłaty? Dlatego organizacja zwraca się z prośbą do Tomasza Żuchowskiego o ustosunkowanie się do poruszonych problemów.
W komentarzu do tego listu stowarzyszenie podkreśla, że proceder uwierzytelniania dokumentów „na wniosek” stoi pod znakiem zapytania, i ministerstwo powinno coś z tym wielkim problemem zrobić. Nieadekwatne stosowanie klauzuli może bowiem otworzyć drogę do uznania opłat za uwierzytelnianie za nienależne.
Organizacja dodaje ponadto, że w wielu przypadkach procedura uwierzytelniania tak naprawdę ogranicza się do inkasowania opłaty oraz ostemplowania materiałów. „Znamy przypadek, gdy jedno z dolnośląskich starostw opieczętowało ponad setkę map z innego powiatu, gdzie dopiero stażystkę zaniepokoiło, że pieczętuje mapy miejscowości położonej w innym powiecie” – czytamy na stronie SGZO.
Treść pisma SGZO do MIB
JK
|