|2015-07-20|
Geodezja, Prawo, Instytucje
Opłatę obliczać zgodne z wnioskiem czy za faktycznie udostępnione materiały?
Choć wykonawca pracy do wniosku załączył mapę z graficznie określonym zakresem zamawianych danych, prezydent miasta – tłumacząc się ograniczeniami technicznymi – naliczył opłatę za całość udostępnionych informacji. Czy miał do tego prawo? W tej sprawie wypowiedział się śląski inspektor nadzoru geodezyjnego i kartograficznego.
Na sprawę zwraca uwagę Polskie Towarzystwo Geodezyjne, gdyż dotyczy ona jego członka. Odwołał się on od decyzji prezydenta Rybnika do śląskiego WINGIK-a. Jak podkreśla PTG, naliczona przez prezydenta opłata okazała się dwukrotnie wyższa od tego, co wynikało ze złożonego przez geodetę wniosku.
W ocenie WINGiK-a taka praktyka nie znajduje uzasadnienia w obowiązujących przepisach. „Z treści załącznika do prawa geodezyjnego, w którym jednostką naliczenia opłaty jest powierzchnia (ha) nie wynika, że udostępnianiu podlegają wyłącznie całe obiekty (w tym przypadku całe działki). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby – udzielając informacji – wydać również części powierzchni obiektów znajdujących się poza zasięgiem złożonego wniosku, pod warunkiem ograniczenia prawa do ich wykorzystania odpowiednim zapisem licencji” – pisze ŚWINGiK Mirosław Puzia. Jak zauważa, podobne stanowisko zajął główny geodeta kraju.
„W celu realizacji wniosku skarżącego organ mógł udostępnić dane w zakresie pełnych działek ewidencyjnych, jednakże ograniczając uprawnienia wykonawcy do żądanego zakresu za pomocą licencji. W takim przypadku odpłatność należy ustalić zgonie z ustalonym zakresem, gdyż wyłącznie w tym zakresie wykonawca posiada prawo do wykorzystania otrzymanych danych” – czytamy w decyzji WINGiK-a.
JK
|