Jerzy Królikowski
Drożej, ale nowocześniej
Przegląd noworocznych zmian w prawie. Również rok 2023, podobnie jak lata poprzednie, minie w geodezji pod znakiem intensywnego maratonu zmian prawnych. Ale chyba nie wszystkie spodobają się geodetom.
|
• Drożyzna także w geodezji
Na pewno mało przyjemną zmianą jest modyfikacja cen za materiały państwowego zasobu geodezyjnego. Wprawdzie mechanizm ich corocznej waloryzacji wprowadziły przepisy obowiązujące już od 2014 roku, ale podwyżka, która weszła w życie 1 stycznia 2023 r., jest rekordowa. Na mocy obwieszczenia ministra rozwoju i technologii (Monitor Polski z 2022 r., poz. 1038) sięgnie ona aż 11,8%, czyli tyle, ile wg wyliczeń GUS wyniósł wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w I półroczu 2022 r. Dla porównania, rok wcześniej podwyżka była ponad 3-krotne niższa (3,6%).
Z punktu widzenia wykonawców prac geodezyjnych najważniejszym skutkiem tych zmian są oczywiście nowe stawki ryczałtów. Przykładowo, dla prac do 1 hektara opłata za materiały PZGiK wzrośnie o 12,70 zł do 120,34 zł. A przypomnijmy, że pierwotnie (jeszcze w 2020 r.) ryczałt wynosił 100 zł.
• Teoretycznie cyfrowo i standardowo
Również 1 stycznia 2023 r. wszedł w życie obowiązek stosowania formatu GML przy wymianie danych między PODGiK-iem a wykonawcą prac geodezyjnych – przewiduje rozporządzenie o standardach geodezyjnych z 2020 r. Teoretycznie ośrodek nie ma już zatem prawa oczekiwać od nas dostarczania plików w komercyjnym formacie, co z kolei wymuszało kupowanie nie zawsze tanich programów geodezyjnych. Jednak w praktyce – jak szerzej pisaliśmy w GEODECIE 11/2022 – niektóre powiaty wciąż nie są gotowe na tę zmianę i różnymi sposobami będą wymagały stosowania dotychczasowych rozszerzeń. Część starostw nie owija w bawełnę i wprost pisze na swojej stronie, że używanie GML-a będzie oznaczało dłuższą weryfikację pracy.
Zresztą nawet w PODGiK-ach, które deklarują obsługę GML-a, możemy mieć istotne problemy ze stosowaniem tego standardu. Wszystko dlatego, że poszczególne programy geodezyjne wciąż generują nieco inne pliki z tym rozszerzeniem. Problem rozwiązałby urzędowy walidator. Choć jego udostępnienie GUGiK zapowiada już od wielu miesięcy, to do chwili zamknięcia tego numeru GEODETY nie ujrzał on światła dziennego. „Rozpoczęto prace nad opracowaniem walidatora danych GML. Niezwłocznie powiadomimy o zakończonych pracach” – ucina krótko nasze pytanie o to narzędzie GUGiK. Ale nawet, gdy będzie ono już gotowe, trzeba się liczyć z przynajmniej kilkutygodniowym zamieszaniem związanym z dostosowaniem poszczególnych aplikacji do „wyroków” walidatora...
Pełna treść artykułu w styczniowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|