Jerzy Królikowski
Geodane na ratunek światu
XXVII Kongres FIG, Warszawa, 11–15 września 2022 r. Głód, choroby, bieda, nierówności społeczne – rozwiązywanie tych i innych problemów współczesnego świata może znacznie ułatwić geodezja. Ale nie stanie się to bez większego społecznego zaangażowania geodetów.
Otwarcie Kongresu FIG. Od prawej: wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński, p.o. GGK Alicja Kulka, prezes Stowarzyszenia Geodetów Polskich Janusz Walo oraz Ewa Surma odpowiedzialna w GUGiK za współpracę zagraniczną (fot. Jerzy Królikowski)
|
W 2015 roku państwa Organizacji Narodów Zjednoczonych jednogłośnie przyjęły „Agendę 2030” – zestaw 17 celów zrównoważonego rozwoju (CZR), które mają zostać osiągnięte na całym świecie do końca bieżącej dekady. Koniec z ubóstwem, zero głodu, dobre zdrowie i jakość życia, dobra jakość edukacji – to tylko wybrane z nich. Tylko jaki jest związek tych celów z geodezją?
Jak zauważa honorowy przewodniczący Międzynarodowej Federacji Geodetów (FIG) prof. Stig Enemark, dostęp do odpowiedniej jakości danych przestrzennych jest niezbędny m.in. po to, by w ogóle ocenić stopień realizacji poszczególnych CZR. Weźmy choćby kwestie związane z rolnictwem czy wyżywieniem, do których analizy potrzeba danych satelitarnych. Ale na tym rola geodanych wcale się nie kończy. Prof. Enemark zaznacza, że skuteczna realizacja przynajmniej 9 z tych 17 celów jest w mniejszym lub większym stopniu uzależniona od posiadania urzędowych danych przestrzennych na odpowiednim poziomie jakości. Wśród nich kluczowym rejestrem jest bez wątpienia kataster.
• Każdemu według potrzeb
Polscy geodeci bardzo lubią narzekać na stan ewidencji gruntów i budynków, ale w porównaniu z wieloma krajami świata nasz rejestr jest naprawdę w bardzo dobrym stanie. Do takiego wniosku można było dojść, słuchając licznych prezentacji poświęconych katastrowi, które wygłoszono na tegorocznym Kongresie FIG. Poza nielicznymi przypadkami błędów w tej bazie, każdy Polak dokładnie wie bowiem, jaki jest zasięg jego własności. Niestety, zdecydowana większość ludzi na naszej planecie nie ma tego komfortu, bo granice ich nieruchomości nie są w żaden sposób potwierdzone w urzędowych dokumentach.
Żeby nie być gołosłownym: z danych przytoczonych przez prof. Enemarka wynika, że tylko 40 państw świata może pochwalić się w pełni wdrożonym systemem katastralnym. Na drugim biegunie jest choćby Uganda, gdzie na około 25 mln działek tylko 10% jest formalnie zarejestrowanych w państwowych bazach. Taka sytuacja w oczywisty sposób generuje liczne problemy, które dla zamożnych społeczeństw mogą wydać się wręcz – nomen omen – egzotyką. Weźmy choćby trudność w obrocie nieruchomościami, która krępuje rozwój gospodarczy. Brak urzędowych granic sprawia ponadto, że bogatszy i silniejszy może łatwo pozbawić własności obywateli z nizin społecznych...
Pełna treść artykułu w październikowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|