Damian Czekaj
Kiedy odmawiają wstępu
Niebezpieczne przeprawy geodetów na gruncie. Czy właściciel nieruchomości ma prawo nie wpuścić wykonawcy pracy geodezyjnej na swój teren? Przepisy Prawa geodezyjnego i kartograficznego są w tej materii precyzyjne. Mimo to nie brakuje sytuacji, w których geodeta musi się potykać z właścicielami terenu, aby wykonać swoją pracę.
(...) • Niejedyna taka sprawa
Z rozmów, które redakcja GEODETY przeprowadziła ze znajomymi wykonawcami wynikało, że problem niewpuszczenia na teren nie jest nagminny. Inny obraz wyłania się jednak z wyników ankiety na Geoforum.pl, którą w dniach 20–23 czerwca wypełniło ponad 375 osób. Połowa z nich więcej niż dwa razy doświadczyła sytuacji, w której właściciel nieruchomości odmówił im wejścia na teren w celu dokonania pomiarów geodezyjnych. „Podczas modernizacji ewidencji zdarzenia tego typu są na porządku dziennym” – napisał jeden z ankietowanych. „Straszenie widłami, siekierami czy szczucie psami to raczej norma” – stwierdził inny. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na to, że ankietę z pewnością wypełniali głównie ci, których problem niewpuszczenia na teren dotknął osobiście. (...)
• Jak udowodnić
Choć przepisy w sposób jasny stwierdzają, że osoby wykonujące prace geodezyjne i kartograficzne mają prawo „wstępu na grunt i do obiektów budowlanych oraz dokonywania niezbędnych czynności związanych z wykonywanymi pracami”, to nie określają, w jaki sposób geodeta ma udowodnić właścicielowi nieruchomości, że ma prawo wstępu na grunt. Jeszcze kilkanaście lat temu sprawa była prostsza. Wzór zgłoszeń prac geodezyjnych będący załącznikiem do rozporządzenia ws. zgłaszania prac geodezyjnych i kartograficznych… z 16 lipca 2001 r. zawierał bowiem klauzulę o treści: „Niniejsze zgłoszenie, potwierdzone przez ośrodek dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej, okazuje się właścicielowi lub osobie władającej nieruchomością jako dokument upoważniający wykonawcę prac geodezyjnych do wstępu na grunt i do obiektów budowlanych oraz do wykonywania czynności przewidzianych w art. 13 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. – Prawo geodezyjne i kartograficzne”. (...)
• Skąd takie zachowania
Kilku uczestników ankiety starało się dociec przyczyn trudności na gruncie. Niektórzy przyznali, że nie bez winy są sami geodeci. „Jako kierownik robót załamywałem ręce, gdy pomiarowi malowali sprayem elewację budynku wokół reperu, malowali numer punktu pomiarowego na drzewie przy posesji albo wycinali dziurę w żywopłocie, bo im się nie chciało przestawić instrumentu. Sam kiedyś miałem rodzinną imprezę na tyłach domu, gdy nagle jacyś ludzie weszli na posesję i zaczęli robić zdjęcia budynku i przy okazji moich gości – pomimo tego, że wtedy dokumentacja fotograficzna nie wchodziła w skład operatu ewidencyjnego. Starsi koledzy nagminnie przeskakiwali przez zamknięte bramy, nawet bez żadnych kamizelek odblaskowych itd. Dlatego zupełnie mnie nie dziwi coraz większa niechęć do naszych działań niepoprzedzonych żadnym zawiadomieniem o pomiarach” – napisał jeden z respondentów...
Pełna treść artykułu w lipcowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|