Jerzy Królikowski
E-operat? To proste!
Choć operat elektroniczny oznacza istotne korzyści zarówno dla wykonawców, jak i ODGiK-ów, to wciąż napotyka opory po obu stronach ośrodkowej lady. A przecież jego przygotowanie i wykorzystanie to bułka z masłem!
|
Na początku roku statystyki zbierane przez GUGiK dawały nadzieję, że e-operat szybko stanie się normą w całym kraju. Jeszcze w ubiegłym roku tylko 11% operatów oddano do PZGiK w tej formie. W styczniu wartość ta skoczyła do 30%, a w kwietniu nawet do 41%. Niestety, w maju przyrost się zatrzymał (...). Były i takie powiaty (konkretnie parczewski, włodawski, siemiatycki oraz Chełm), gdzie od początku tego roku nie przyjęto ani jednego e-operatu! A czasu pozostało niewiele, bo zgodnie z nowym rozporządzeniem o standardach po 1 stycznia żaden PODGiK nie będzie już mógł przyjmować papierowych operatów.
Dlaczego ten postęp tak niespodziewanie wyhamował? Przyczyn jest kilka, czym zajmiemy się w dalszej części artykułu. Najpierw skupmy się na najbardziej podstawowej kwestii, czyli aspektach technicznych, które powstrzymują sporą część geodetów przed sięgnięciem po to wygodne narzędzie. Zapewniamy, że to żadna fizyka kwantowa. Żeby poprawnie przygotować operat elektroniczny zgodny z obowiązującymi przepisami, wystarczy kilka minut oraz ogólnodostępne darmowe narzędzia.
Przepisy nie są w tej kwestii zbyt wymagające. Oczekują jedynie zapisu dokumentu do popularnego formatu PDF oraz złożenia podpisu elektronicznego. Wprawdzie zdarza się, że powiaty mają dodatkowe wymagania (dotyczące np. rozdzielczości załączanych rastrów czy umieszczenia odpowiednich adnotacji), ale i to nie zwiększa trudności zadania.
• Coś dla oszczędnych i opornych, czyli przegląd aplikacji
O ile o programach geodezyjnych nigdy nie odważylibyśmy się napisać, który jest najlepszy, o tyle w przypadku pracy na PDF-ach lider jest tylko jeden – Adobe Acrobat. Ale skoro firma Adobe jest twórcą standardu PDF, to nic dziwnego, że właśnie jej produkt zapewnia najlepszą obsługę tego standardu. A ponadto oferuje najbardziej rozbudowane narzędzia.
Czy w takim razie temat analizy software’u można na tym zamknąć? Absolutnie nie! Zasadniczą wadą Acrobata jest bowiem całkiem wysoka cena (16-18 euro/miesiąc). Dlatego warto również przyjrzeć się możliwościom znacznie tańszych aplikacji. A tych jest bez liku! Najpopularniejsze to przede wszystkim: PDF-XChange Editor (cena od 60 dolarów jednorazowo), Ashampoo PDF Pro (w promocji nawet od 70 zł) czy PDF Architect (69-129 dolarów, jest też wersja darmowa, ale niewiele potrafi)...
Pełna treść artykułu w lipcowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|