Jerzy Królikowski
Kwintesencja geografii
O tym, że globusy są nie tylko piękne, ale i nieodzowne w dydaktyce geografii, przekonuje dr Grażyna Połuszejko – kurator i współautor wystawy „100 globusów na 100-lecie Polskiego Towarzystwa Geograficznego...”
|
JERZY KRÓLIKOWSKI: Czy na wystawie w Muzeum Geodezyjnym WPG prezentowanych jest równo 100 polskojęzycznych globusów?
GRAŻYNA POŁUSZEJKO, Muzeum Lubelskie, Oddział Muzeum Literackie w Lublinie, Filia Muzeum Józefa Czechowicza: W katalogu wystawy opisaliśmy 100 globusów, ale na ekspozycji znajdziemy ich nieco więcej – 113, ponieważ pokazaliśmy kilka tych samych wydań pochodzących z różnych kolekcji.
To zaskakujące, że najstarsze polskojęzyczne globusy powstały dopiero w połowie XIX wieku. Jesteśmy pewni, że nie ma wcześniejszych?
Na dziś stan naszej wiedzy jest taki, że najstarsze polskojęzyczne globusy zostały wydane w latach 1851-1856 przez oficynę C. Abel-Klingera w Norymberdze i nie mamy żadnych danych o wcześniejszych edycjach. Warto podkreślić, że najstarszego znanego globusa z przyczyn obiektywnych, niestety, nie ma na naszej wystawie, ale jego zdjęcie znajdziemy w katalogu. Na ekspozycji pokazujemy za to nieco młodsze globusy z Norymbergi – jeden ze zbiorów Collegium Maius w Krakowie, a drugi z Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie. Są one znacznie lepiej zachowane i pięknie posadowione w koszach. Do dziś zachowały się trzy takie globusy – dwa z nich prezentowane są w Muzeum Geodezyjnym WPG.
Jak to się stało, że pierwsze globusy polskojęzyczne powstały tak daleko od granic naszego kraju?
Trzeba pamiętać, że Norymberga była przez długi czas centrum naukowym, do którego docierały informacje od odkrywców i geografów z całego świata. Tam właśnie powstał pierwszy zachowany globus Ziemi autorstwa Martina Behaima z 1492 r. To zatem zaszczyt, że tam też powstały pierwsze opracowania polskojęzyczne, które de facto są tłumaczeniem globusów niemieckojęzycznych, zresztą wykonanym z drobnymi błędami. Możemy przypuszczać, że były przeznaczone dla odbiorców z Galicji. Na ten kierunek eksportu wskazują miejsca ich przechowywania, czyli Kraków i Jędrzejów.
Aż trudno uwierzyć, że wcześniej w Polsce nie wydawano żadnych globusów.
Faktycznie, może to dziwić…
Pełna treść rozmowy w majowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|