Katarzyna Pakuła-Kwiecińska
Dlaczego czerwone działki muszą zniknąć
Do napisania tego tekstu zachęcił mnie otrzymany od Czytelnika list, który publikujemy poniżej. Można powiedzieć, że okazja sama wpadła mi w ręce, bo od dawna chciałam dorzucić w tej kwestii swoje trzy grosze, a w artykule wstępnym zawsze było na to za mało miejsca.
 Gmina Kałuszyn, obręb Olszewice - przykład rozbieżności granic ewidencyjnych (niebieskie) i granic z "danych o charakterze katastralnym" (czerwone)
Sprawa dotyczy tzw. czerwonych działek na Geoportalu i Czytelnik pyta w liście, skąd u mnie taka niechęć do tej warstwy tematycznej. Zacznę od tego, że od kilku miesięcy, a dokładniej od rozmowy z GGK Grażyną Kierznowską opublikowanej w sierpniowym GEODECIE, bacznie przyglądamy się temu, co dzieje się na rządowym Geoportalu w kwestii działek. To przecież nasze, geodetów, podstawowe zadanie: trzymać porządek w katastrze. A że go na razie nie ma, to w ewidencji gruntów i budynków.
Do niedawna na Geoportalu były wyświetlanedwie kategorie danych o działkach. Jedna to popularnie zwane czerwone działki, czyli oficjalnie „dane o charakterze katastralnym” (niech nikogonie zmyli odniesienie do katastru).Dane te powstały wiele lat temu przy okazji tworzenia LPIS-u. Nie wnikając w ich istotę, dość powiedzieć, że są one niewiarygodne, wprowadzają dezorientację w społeczeństwie i kompromitują nasz zawód. Ale ponieważ nie było wtedy lepszych danych dla całego kraju, zamieszczono je na Geoportalu. Powiedzenie, że prowizorka trwa najdłużej, sprawdziło się i w tym przypadku. Co gorsza, dzisiaj nie można pozbyć się czerwonych działek nawet tam, gdzie dostępne są już wiarygodne dane z powiatowej ewidencji gruntów.
Druga kategoria to warstwa KIIP (oficjalnie:integracja usług KIIP) zawierająca dane z części powiatów dostępne w jednej usłudze WMS zestandaryzowanej na zlecenie GUGiK i przez GUGiK integrowanej. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez dr. hab. Waldemara Izdebskiego, usługa wprowadzonaw 2008 roku obejmowała w maju 2017 rokudane ze 135 powiatów (z czego funkcjonowały 123).
Ponieważ pierwsza z wymienionych warstw jest najzwyczajniej szkodliwa, a druga była długo uśpiona, firma Geo-System z Warszawy zrealizowała własną zbiorczą usługę WMS o nazwie Krajowa Integracja EwidencjiGruntów. Najkrócej mówiąc, jest to rozszerzona i poprawiona usługa KIIP. Podstawowa różnica polega jednak na tym, że na bieżąco dołączane są do niej kolejne powiaty (obecnie jest ich 220). Tak więc usługa żyje i szybko zwiększa swój zasięg terytorialny. Co jest bardzo ważne, na obszarach, gdzie do tej pory nie ma wiarygodnych danych ewidencyjnych (czyli powiaty nie zgłosiły swoich usług do integracji), usługa KIEG nadal wyświetla czerwone działki (bo lepsza informacja orientacyjna niż żadna). Nie ma zatem dziur w pokryciu kraju przez KIEG...
Pełna treść artykułu w grudowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|