Bogdan Grzechnik
Nowa jakość katastru nieruchomości
Można zrozumieć sytuację EGiB w okresie do 1989 r. ze względu na obowiązującą ideologię i permanentny brak środków na modernizację. Ale za nic nie mogę pojąć, dlaczego przez ostatnie 27 lat decydenci śpią, udając, że wszystko jest w porządku. A pieniądze wydawane są głównie na modernizację informatyczną zamiast w pierwszej kolejności na ważniejszą – merytoryczną.
Zasięg katastru pruskiego i austriackiego w powojennych granicach Polski (źródło: Hycner R. "Podstawy katastru")
|
Do roku 1939 kataster gruntów w Polsce był założony na obszarze byłego zaboru pruskiego i byłego zaboru austriackiego, natomiast na obszarze byłego zaboru rosyjskiego nie istniał (...). Niedługo po zakończeniu II wojny światowej wydany został dekret z 24 września 1947 r. o katastrze gruntowym i budynkowym wraz z rozporządzeniem wykonawczym. Kataster według tych przepisów nie został jednak założony. Dopiero w 1955 r. wydano nowy dekret z 2 lutego o ewidencji gruntów i budynków uwzględniający także klasyfikację gleboznawczą gruntów. Na tej podstawie założono w latach 1955-68 ewidencję gruntów. Widocznie kataster był kapitalistyczny i dlatego nie pasował władzy, a socjalistyczna ewidencja – jak najbardziej. Służba geodezyjna resortu rolnictwa zakładała ewidencję na terenach rolnych i leśnych oraz dla miast niestanowiących powiatów. Natomiast służba geodezyjna resortu gospodarki komunalnej zakładała ewidencję na obszarach miast stanowiących powiaty i miast wojewódzkich.
• Moja praktyka przy zakładaniu EGiB w mieście
W latach 1964-68 zakładałem ewidencję dla Żyrardowa. Miast stanowiących powiaty w województwie warszawskim było wówczas pięć; poza Żyrardowem: Pruszków, Siedlce, Płock i Otwock. W każdym z nich przy prezydiach miejskich rad narodowych działały jednostki budżetowe zajmujące się całą administracją geodezyjną oraz usługami, to jest wykonawstwem na tzw. książkę zamówień. Oczywiście ewidencję jako podstawowe zadanie wykonywaliśmy w ramach obowiązków służbowych.
Miejska Pracownia Geodezyjna w Żyrardowie, gdzie zostałem zaraz po studiach zatrudniony, a następnie powierzono mi kierownictwo, założyła ewidencję dla ok. 80% obszaru miasta. Na pozostałym terenie prace były zlecane Geodezyjnemu Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej i realizowane pod naszym nadzorem. Równocześnie z ewidencją gruntów wykonywane były pomiary do założenia mapy podstawowej miasta. (...)
• Ocena stanu ewidencji gruntów i budynków
Jak wiadomo, tematem katastru nieruchomości (mimo że formalnie u nas nie ma jeszcze katastru) zajmowało się i zajmuje wielu ekspertów z kręgów administracji, wykonawstwa i nauki. Analiz, ocen, referatów i innych publikacji było dziesiątki. Proszę więc potraktować mój artykuł jako głos w dyskusji osoby, która pobrudziła sobie ręce przy zakładaniu ewidencji (5 lat), zlecała i nadzorowała te prace ze szczebla wojewódzkiego (6 lat) i sprawowała nadzór nad nimi w skali całego kraju, pracując przez 14 lat w GUGiK, a także z problemem tym miała kontakt, prowadząc przez 24 lata Agencję Geodezyjno-Prawną „Grunt”...
Pełna treść artykułu w kwietniowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|