Bogdan Grzechnik
Bałagan prawny w nieruchomościach barierą w rozwoju
25 lat to może trochę za mało, aby posprzątać po poprzednim systemie, ale trzeba mieć przynajmniej program naprawy i konsekwentnie go realizować. Konieczne jest więc uświadomienie decydentom, że daleko jeszcze do doskonałości i że bez odpowiednich środków i standardów można tylko niezdarnie łatać dziury i czekać, aż zrobią się następne.
|
Niestety (a może „stety”), zagadnienie to jest ściśle związane z naszym zawodem. Mamy więc ogromny wpływ na porządkowanie stanu prawnego nieruchomości. Jako że zajmuję się tymi problemami od wielu lat, w poprzednich artykułach wielokrotnie o nich wspominałem, ale jednostkowo. Tym razem omawiam je kompleksowo, uwzględniając konsekwencje zaniechań zarówno dla społeczeństwa, jak i dla rozwoju państwa. Wymieniam pozytywy (ze szczególnym uwzględnieniem ostatnich 25 lat) i zwracam uwagę na sprawy, które cały czas są zaniedbywane i pomijane w bieżącej działalności. Ale przejdźmy do konkretów.
Z punktu widzenia nas, geodetów, najważniejsze jest określenie parametrów technicznych nieruchomości. W pierwszej kolejności „granic nieruchomości”, czyli granic, do których sięga prawo własności, a więc ustalonych według stanu prawnego (nie granic: władania, użytkowania, ewidencyjnych czy jakichkolwiek innych). O granicach pisałem we wrześniowym GEODECIE, nie będę się więc powtarzał. Inne parametry to: powierzchnia, oznaczenie, rodzaj zabudowy. Sprawa granic jest jednak najbardziej zaniedbana i dalej nic w tym zakresie się nie dzieje, o czym w dalszej części artykułu.
Kolejna kwestia to ustalenie aktualnego właściciela lub użytkownika wieczystego nieruchomości na podstawie wiarygodnych tytułów własności (m.in. akty notarialne, postanowienia sądowe, decyzje administracyjne, np. akty własności ziemi). Jeśli dla danej nieruchomości założono księgę wieczystą, to – jak wiadomo – wszystkie tytuły własności znajdują się w zbiorach dokumentów tej księgi i dla udokumentowania własności wystarczy odpis z KW. Ale, niestety, do tej pory nie ma obowiązku założenia ksiąg wieczystych dla wszystkich nieruchomości w Polsce i jest to jedno z szeregu zaniedbań naszych władz.
W Polsce, jak wiadomo, prowadzone są dwa rejestry publiczne dotyczące nieruchomości: ewidencja gruntów i budynków (dla całego obszaru kraju) i księgi wieczyste (dla około 70% nieruchomości). Uporządkowany stan prawny byłby wówczas, gdyby zapisy w obu rejestrach były zgodne. Niestety, w wielu przypadkach są tam dane rozbieżne…
Pełna treść artykułu w listopadowym wydaniu GEODETY (dostępne w prenumeracie)
powrót
|