Ciekawe Tematyarchiwum Geodetywiadomościnewsletterkontaktreklama
Najnowsze wydarzenia z dziedziny geodezji, nawigacji satelitarnej, GIS, katastru, teledetekcji, kartografii. Nowości rynkowe, technologiczne, prawne, wydawnicze. Konferencje, targi, administracja.
blog

Archiwum GEODETY


Internetowe Archiwum GEODETY jest ogólnodostępne i zawiera:
• wszystkie artykuły zamieszczone w miesięczniku GEODETA w latach 1995–2023 w postaci osobnych plików PDF;
• wszystkie wydania miesięcznika GEODETA z lat 1995–2023 w postaci plików PDF.
Pliki można ściągać do wykorzystania na własne potrzeby. Copyright GEODETA Sp. z o.o. i następcy prawni. Wszystkie prawa zastrzeżone łącznie z tłumaczeniami na języki obce.

W przypadku problemów z dostępem do internetowego Archiwum GEODETY prosimy o kontakt mailowy (geoforum@geoforum.pl)


1995199619971998199920002001
2002200320042005200620072008
2009201020112012201320142015
2016201720182019202020212022
2023
| Luty 2013, Nr 2 (213) |


• Wybij się w sieci, czyli jak wypromować stronę WWW własnej firmy w internecie • Dr Waldemar Izdebski opowiada, jak informatyzuje geodezję • O gleboznawczej klasyfikacji gruntów rozmawiamy z autorami nowego rozporządzenia • W rytm standardów – wysłuchaliśmy tych, którzy skutki rozporzadzenia o standardach codziennie ...

powrót

Jerzy Przywara

W rytm standardów

Nie ma wątpliwości, że góra straciła kontakt z Ziemią. Wystarczy posłuchać, co mówią ci, którzy skutki działania rozporządzenia o standardach muszą codziennie przekładać na swoje być albo nie być, tyrając na budowach i po polach.

Kiedyś do GUGiK można było wejść od ulicy Wspólnej i bocznym wejściem od Żurawiej, gdzie funkcjonował popularny sklepik z mapami i instrukcjami (wyjaśnienie dla młodzieży: standardami). Przy drzwiach stali (lub nie) znudzeni panowie ze straży przemysłowej. Czasami pytali, do jakiego urzędu się idzie. Potem wejściem od Żurawiej mógł wchodzić tylko personel, a w tym od Wspólnej pojawiły się na stałe recepcjonistka i okazjonalnie szatniarka, a straż przemysłową zastąpiła firma ochroniarska. Nie tak dawno wejś­cie zmieniono na bardziej reprezentacyjne, w środkowej części budynku. Lastrico zastąpiły granity, płytę spilśnioną – aluminium. Zrobiło się światowo. W recepcji siedzą już dwie eleganckie panie z komputerami. Wizytujący musi teraz stanąć w kolejce, wylegitymować się i wyspowiadać, do kogo idzie. Jeśli wynik badania jest pozytywny, petent zostaje oczipowany, a jego bagaż zeskanowany aparaturą do wykrywania metali i czegoś tam. Pozostaje jeszcze tylko poczekać na pracownika urzędu, który odholuje petenta na trzecie piętro, gdzie mieści się urząd. Nie wiem, jakie jest zagrożenie atakiem terrorystycznym tego budynku, sądzę jednak, że znikome. Ale gołym okiem widać, że urząd oddala się od obywatela dosłownie i w przenośni. Zresztą nie tylko ten.

Jeśli na 87 paragrafów rozporządzenia o standardach mamy grubo ponad sto odwołań do innych paragrafów, to czytanie tego aktu ze zrozumieniem jest udręką nawet dla prawnika. Tak musiała się skończyć próba karkołomnej zamiany instrukcji stricte technicznej w akt prawny. Zamiast zrobić kilka tabelek, usiłowano geodezyjną rzeczywistość opisać słowami. W pierwszej wersji rozporządzenie liczyło 250 stron! Prawnicy pogonili więc autorów (same tuzy polskiej geodezji). Już wtedy trzeba było stanąć okoniem i powiedzieć: stop! Ale kto to miał zrobić? Za bramkami do wykrywania metali jest inny świat, inne problemy i priorytety.

Na wszelkie uwagi w tym zakresie kierownictwo GUGiK miało jedną odpowiedź: nie pozwalają na to przepisy. Normalka. Czasem człowiek odnosi wrażenie, że niczego w tym kraju nie można zmienić, bo nie pozwalają na to jakieś paragrafy. Że nieżyciowe, głupie, niekonstytucyjne – nie ma znaczenia. Doły chcą zmian, ale góra albo wie lepiej, albo woli święty spokój. Dlatego te światy coraz bardziej oddalają się od siebie. Jak bardzo? Przykładem jest właśnie rozporządzenie o standardach oraz sposób jego legislacji. Dość powiedzieć, że choć ostatecznie liczy ono zaledwie 19 stron zasadniczej treści, to już trzeba je było uzupełnić wyjaśnieniami, które zajęły dwa razy tyle. A i tak nie rozstrzygnięto wszystkich wątpliwości. Najgorsze, że do nowelizacji nadawało się ono już w dniu opublikowania. A że rozporządzenie jest bez sensu, pośrednio przyznał nie tak dawno (za podpowiedzią Komitetu RM ds. Cyfryzacji) sam minister Michał Boni, odnosząc się do technicznych załączników w treści rozporządzeń...

Pełna treść artykułu w lutowym wydaniu GEODETY

powrót

dodaj komentarz

KOMENTARZE Komentarze są wyłącznie opiniami osób je zamieszczających i nie odzwierciedlają stanowiska redakcji Geoforum. Zabrania się zamieszczania linków i adresów stron internetowych, reklam oraz tekstów wulgarnych, oszczerczych, rasistowskich, szerzących nienawiść, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. W przypadku niezachowania powyższych reguł oraz elementarnych zasad kultury wypowiedzi administrator zastrzega sobie prawo do kasowania całych wpisów. Użytkownik portalu Geoforum.pl ponosi wyłączną odpowiedzialność za zamieszczane przez siebie komentarze, w szczególności jest odpowiedzialny za ewentualne naruszenie praw lub dóbr osób trzecich oraz szkody wynikłe z tego tytułu.

ładowanie komentarzy

Najdokładniejsza mapa magnetyczna Ziemi
czy wiesz, że...
© 2023 - 2024 Geo-System Sp. z o.o.

O nas

Geoforum.pl jest portalem internetowym i obszernym kompendium wiedzy na tematy związane z geodezją, kartografią, katastrem, GIS-em, fotogrametrią i teledetekcją, nawigacją satelitarną itp.

Historia

Portal Geoforum.pl został uruchomiony przez redakcję miesięcznika GEODETA w 2005 r. i był prowadzony do 2023 r. przez Geodeta Sp. z o.o.
Od 2 maja 2023 roku serwis prowadzony jest przez Geo-System Sp. z o.o.

Reklama

Zapraszamy do kontaktu na adres
redakcji:

Kontakt

Redaktor prowadzący:
Damian Czekaj
Sekretarz redakcji:
Oliwia Horbaczewska
prześlij newsa

facebook twitter linkedIn Instagram RSS