powrót

Włodzimierz Kunach, Zbigniew Leszczewicz

Kataster po niemiecku

Z Horstem Borgmannem prezesem Stowarzyszenia Geodetów Niemieckich Berlina i Brandenburgii rozmawiają Włodzimierz Kunach i Zbigniew Leszczewicz

Zbigniew Leszczewicz: Czy mógłby się Pan przedstawić polskim czytelnikom?

Horst Borgmann: Przepracowałem 30 lat w administracji państwowej Republiki Federalnej Niemiec, a przez 20 lat kierowałem urzędem katastralnym. Obecnie jestem wykładowcą specjalności „kataster nieruchomości” na Politechnice Berlińskiej i prowadzę działalność prywatną.

Włodzimierz Kunach: Jaki jest cel Pana wizyty w Polsce?

HB: Przyjechałem jako przedstawiciel geodetów niemieckich z okręgu Brandenburgii i Berlina. Mam dobre kontakty z geodetami z terenu północno-zachodniej Polski. W ubiegłym roku byłem na konferencji w Kaliszu, gdzie prezentowałem referat nt. katastru niemieckiego. Interesuje mnie rozwój prac nad katastrem w Polsce. Znam problemy, jakie wystąpiły w tej kwestii po włączeniu terenów Niemiec Wschodnich. Zamierzam złożyć w polskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji propozycję współpracy, wymiany informacji i szkolenia.

ZL: W Polsce znany jest kataster pruski i wielu geodetów sądzi, że Niemcy zawsze miały kataster.

HB: Początki katastru w Niemczech sięgają początków XIX w. Zakładany dla celów podatkowych w zróżnicowanej formie, w zależności od potrzeb kraju związkowego, kataster ten przekształcał się w kataster własnościowy, tzw. prawny. Obecnie główny wysiłek skierowany jest na przekształcenie go w kataster wielozadaniowy dla celów zarządzania zarówno
na szczeblu samorządowym, jak i rządowym, oraz dostosowanie do gospodarki wolnorynkowej.

WK: Co jest najtrudniejsze w realizacji tych zamierzeń?

HB: Główną przeszkodą jest brak odpowiednich środków finansowych.

ZL: Czy kataster niemiecki jest jednolity?

HB: Nie. Każdy land ma swój parlament i swoją konstytucję, inne prawo geodezyjne, różna jest też organizacja urzędów katastralnych i ich podległość w administracji państwowej.

WK: Urzędy katastralne nie są w jednym ministerstwie?

HB: Historycznie urzędy katastralne były przypisywane najczęściej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ale np. urzędy w Berlinie, Hamburgu i Bremie są przy Ministerstwie Budownictwa, a urzędy w Badenii-Wirtembergii – przy Ministerstwie Gospodarki. A wracając jeszcze do pytania o jednolitość katastru chciałbym zauważyć, że w poszczególnych landach różne są odwzorowania kartograficzne dla wykonywanych map, np. Brandenburgia ma odwzorowanie Gaussa-Krügera, a Berlin – Soldnere.

Pełna treść artykułu w lipcowym wydaniu miesięcznika GEODETA

powrót

REKLAMA

• zaloguj się    • rejestruj konto    • zapomniałeś hasła?

KOMENTARZE Komentarze są wyłącznie opiniami osób je zamieszczających i nie odzwierciedlają stanowiska redakcji Geoforum. Zabrania się zamieszczania linków i adresów stron internetowych, reklam oraz tekstów wulgarnych, oszczerczych, rasistowskich, szerzących nienawiść, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. W przypadku niezachowania powyższych reguł oraz elementarnych zasad kultury wypowiedzi administrator zastrzega sobie prawo do kasowania całych wpisów. Użytkownik portalu Geoforum.pl ponosi wyłączną odpowiedzialność za zamieszczane przez siebie komentarze, w szczególności jest odpowiedzialny za ewentualne naruszenie praw lub dóbr osób trzecich oraz szkody wynikłe z tego tytułu.