Andrzej Zakrzewski
Czy warto ryzykować?
Ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej z tytułu wykonywania zawodu geodety. Ponad 6 lat temu pisano na tych łamach, że instytucja ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej z tytułu wykonywania zawodu jest w naszej branży mało znana i przez znakomitą większość firm geodezyjno-kartograficznych praktycznie niestosowana. Jak wykazuje statystyka firm ubezpieczeniowych, niewiele się zmieniło – w Polsce wciąż zaledwie kilka procent geodetów jest chronionych ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej w związku z wykonywaniem zawodu.
|
Niebezpieczeństw czyhających na geodetę jest tak dużo i są one tak poważne, że moim zdaniem uzasadnione jest stworzenie prawnego obowiązku ubezpieczenia. Stąd m.in. taka propozycja Geodezyjnej Izby Gospodarczej w projekcie nowelizacji do Prawa geodezyjnego i kartograficznego. W art. 46h proponuje się, aby członek samorządu zawodowego był obowiązany m.in. „ubezpieczyć się od odpowiedzialności cywilnej za szkody mogące wyniknąć w związku z wykonywaniem czynności zawodowych”.
Nie myli się ten, kto nic nie robi Błąd w sztuce zawodowej geodety może pojawić się na każdym etapie realizacji zlecenia. Typowe przykłady to: - prace wstępne – złe dane wyjściowe przeniesione z operatu udostępnionego przez ośrodek dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej, - prace polowe – błąd wytyczenia i w konsekwencji Źle wylane fundamenty lub błędny pomiar wysokościowy powodujący konieczność przeprojektowania obiektu lub zwiększenia prac ziemnych w trakcie budowy, - prace kameralne – błąd kartowania przyłącza sieci uzbrojenia czy błąd interpolacji warstwic, - prace końcowe – źle skompletowany operat, w tym błędy w przepisywaniu współrzędnych. Odpowiedzialność zawodowa obejmuje także błędy mogące powodować skutki wobec osób trzecich, jak np.: - niezabezpieczenie wykopów przy stabilizacji punktów osnowy, - brak pełnej treści mapy, szczególnie uzbrojenia podziemnego (grozi to np. awarią instalacji, może też doprowadzić do katastrofy budowlanej). Jak wynika z analizy przepisów, kwestię odpowiedzialności za popełnione „błędy w sztuce zawodowej” regulują m.in.: - kodeks cywilny, w tym art. 471 (odpowiedzialność), art. 474 (zawinione działania osób pomagających), art. 627 (umowa o dzieło) i art. 415 (naprawienie szkody), - kodeks karny, w tym art. 278-295 (czyny przeciwko mieniu), - kodeks pracy, w tym art. 120 (odpowiedzialność zakładu pracy), - ustawa Prawo geodezyjne i kartograficzne, w tym cały rozdział 9. Optymista może oczywiście powiedzieć, że do zabezpieczenia własnych interesów wystarczą odpowiednie zapisy w umowie cywilnoprawnej o wykonanie konkretnego zadania. Jednak ostatnio inwestorzy coraz częściej domagają się od geodety przedłożenia polisy ubezpieczeniowej od odpowiedzialności cywilnej. Czy stać nas na to, by na płytkim rynku zleceń rezygnować z takich kontraktów? Poza tym, czy warto ryzykować? Czy za swoje błędy musimy sami płacić? Poniżej – ku przestrodze i nauce – przytaczam w dużym skrócie trzy przykłady z udostępnionej przez TUiR WARTA S.A. dokumentacji dotyczącej błędów popełnionych przez naszych kolegów w trakcie realizacji prac geodezyjnych. Z oczywistych powodów podmioty i przedmioty spraw pozostaną anonimowe.
Pełna treść artykułu w lipcowym wydaniu GEODETY
powrót
|