Rozmawiał Jerzy Królikowski
Kartografia obywatelska
Rozmowa z Adamem Mencwalem z zarządu Stowarzyszenia OpenStreetMap Polska o zaletach wykorzystywania otwartych danych przestrzennych.
|
JERZY KRÓLIKOWSKI: W jaki sposób informatyk zaraził się robieniem map? ADAM MENCWAL: Ponad rok temu, gdy pracowałem jeszcze na Politechnice Łódzkiej, zafascynowałem się możliwościami tak popularnych obecnie smartfonów i tabletów, a w szczególności tzw. rzeczywistością rozszerzoną (augmented reality), czyli wyświetlaniem różnych informacji na tle rejestrowanego „na żywo” obrazu wideo. By rozwijać takie aplikacje, potrzebowałem danych przestrzennych. Podobnie jak większość ludzi szukających map, najpierw pomyślałem o Google Maps. Po wczytaniu się w zapisy licencji zrozumiałem jednak, że danych tych, niestety, nie mogę wykorzystać tak, jak bym chciał. Wtedy intuicja podpowiedziała mi, że skoro powstało już tyle różnego rodzaju otwartych aplikacji, to w podobny sposób powinny być też dostępne mapy. Tak odkryłem OpenStreetMap i bez przesady mogę powiedzieć, że od razu zakochałem się w tej idei. Teraz mam już we krwi, że gdy jestem w jakimś nowym miejscu, to od razu sprawdzam, jak wygląda ono w OSM. Jeżeli jakość map jest niska, odruchowo nagrywam ślad.
Czym zajmują się zawodowo pozostali członkowie zarządu OpenStreetMap Polska? Prezes stowarzyszenia Tomasz Domagalski związany jest z branżą geodezyjną. Zbigniew Czernik i Andrzej Zaborowski są informatykami, Marek Kleciak zajmuje się innowacjami z zakresu nawigacji i GIS, Rafal Jachowicz jest doktorantem informatyki na Politechnice Łódzkiej, a Paweł Marynowski studiuje tę samą dziedzinę na Politechnice Śląskiej.
Kiedy rozpoczęto redagowanie map OSM? Projekt ruszył w 2004 roku. Jego założycielem był Brytyjczyk Steve Coast. Początkowo mapy OSM obejmowały swoim zasięgiem tylko Wielką Brytanię, później rozprzestrzeniły się na inne regiony świata. Obecnie projekt najlepiej rozwija się w Niemczech, co świetnie widać, gdy tamtejsze mapy OSM porówna się z Google Maps...
Pełna treść wywiadu w lutowym wydaniu GEODETY
powrót
|