powrót

Jerzy Przywara

Dwa przyłącza

Papier niedotknięty ręką urzędnika jest nic niewart. Jego znaczenie rośnie, gdy przybywa podpisów, paraf i pieczęci. Historia pani N. jest klasycznym przykładem kontaktu obywatela z geodezją. Przykładem na to, że forma przerosła treść, a głupota pokonała zdrowy rozsądek.

Pani N. przymuszona okolicznościami życiowymi musiała przeprowadzić się do domu w jednej z warszawskich dzielnic. Budynek był akurat w końcowym etapie przebudowy. Żeby rodzina mogła w nim zamieszkać, trzeba było wykonać nie tylko kilka prac murarsko-malarskich, ale i podłączyć go do sieci energetycznej i gazowej. Znalazła więc firmę wykonującą tego rodzaju prace, a za radą jej szefa – dotarła do geodety uprawnionego. Ktoś musiał przecież pomierzyć budynek plus 5 metrów gazowej rury i 11 metrów kabla energetycznego.
Geodeta P. wynajęty przez panią N. rozpoczął pracę od wizyty w ośrodku dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej, co, jak wiemy, jest nieodzowne przy zgłoszeniu jakiejkolwiek roboty geodezyjnej. Zgłosić musiał wykonanie inwentaryzacji budynku i mapy do projektu (dla planowanych przyłączy). Tam wypełnił odpowiednie papiery i usłyszał, że po odbiór tzw. materiałów geodezyjnych ma przyjść za dwa tygodnie. Tego samego dnia udał się także do urzędu dzielnicowego po wypis z ewidencji gruntów i budynków dla nieruchomości pani N. Świstek taki był niezbędny do założenia tzw. karty budynku (której budynek, niestety, nie miał). W dzielnicy kazano mu zgłosić się po odbiór wypisu za tydzień, mimo iż wszystkie potrzebne dane są tam w komputerach od kilkunastu lat (jakiś czas temu załatwiano to od ręki). Po tygodniu poszedł zatem ponownie do dzielnicy po wypis, a po następnych siedmiu dniach zjawił się w ODGiK po odbiór dokumentacji geodezyjno-kartograficznej. Stanowiły ją dwa komplety papierów z opisami topograficznymi punktów osnowy z okolic „inwestycji”, odbitką mapy z tego rejonu (do sczytania), do niczego mu niepotrzebną mapką z zasięgami prac geodezyjnych na tym obszarze oraz dyskietką ze współrzędnymi punktów osnowy.

Pełna treść artykułu we wrześniowym wydaniu GEODETY

powrót

REKLAMA

• zaloguj się    • rejestruj konto    • zapomniałeś hasła?

KOMENTARZE Komentarze są wyłącznie opiniami osób je zamieszczających i nie odzwierciedlają stanowiska redakcji Geoforum. Zabrania się zamieszczania linków i adresów stron internetowych, reklam oraz tekstów wulgarnych, oszczerczych, rasistowskich, szerzących nienawiść, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. W przypadku niezachowania powyższych reguł oraz elementarnych zasad kultury wypowiedzi administrator zastrzega sobie prawo do kasowania całych wpisów. Użytkownik portalu Geoforum.pl ponosi wyłączną odpowiedzialność za zamieszczane przez siebie komentarze, w szczególności jest odpowiedzialny za ewentualne naruszenie praw lub dóbr osób trzecich oraz szkody wynikłe z tego tytułu.