Adam Iwaniak
Wypełnianie luki informacyjnej
SDI inaczej – Infrastruktura informacji geodezyjnej i kartograficznej, cz. XI
Rozwój w zakresie zobrazowań satelitarnych, internetu oraz technologii udostępniania danych sprawił, iż pozyskiwanie danych nabrało charakteru globalnego, a liczba użytkowników technologii geoprzestrzennych w ciągu 6 lat wzrosła ponad 100-krotnie. W roku 2001 liczbę użytkowników GIS szacowano na 2 mln, w 2007 r. według Google Earth przekroczyła ona 250 mln.
Liczba użytkowników technologii geoprzestrzennych jest ściśle skorelowana z poziomem świadomości społeczeństwa co do potencjalnych możliwości systemów GIS. W latach 90. było to wyraźnie widoczne w krajach zachodnich. Dzisiaj również nasza administracja lokalna nie tylko prosi, ale wręcz żąda informacji od służby geodezyjnej i kartograficznej, zauważając ogromne korzyści wynikające z budowy systemów WebGIS służących do udostępniania danych przestrzennych w internecie.
Firmy i obywatele mogą robić wszystko, co nie jest zabronione w prawie, natomiast administracja (również geodezyjna) tylko to, co jest w nim nakazane. Obowiązująca ustawa Prawo geodezyjne i kartograficzne (Pgik), określająca m.in. zakres gromadzenia i zasady udostępniania informacji przestrzennej, została uchwalona w 1989 roku i mimo intensywnych wysiłków podejmowanych w ciągu ostatnich lat nie udało się jej zmienić. Zawarte w niej przepisy prawne określały kompletny i spójny system organizacyjno--finansowy w epoce map papierowych, tajnej lub poufnej informacji i państwowego monopolu na wykonywanie prac geodezyjnych i kartograficznych. Inne były wtedy prawa i obowiązki obywateli, inne są dzisiaj. Im więcej demokracji, tym więcej praw posiadają obywatele i tym więcej potrzebują informacji, aby w pełni korzystać z praw im przysługujących. Jeżeli warunek ten nie jest spełniony, powstaje „luka informacyjna” pomiędzy obywatelem a państwem. Na 12. warsztatach EC-GI&GIS w Innsbrucku w 2006 r. padło niezwykle ważne stwierdzenie, że „informacja przestrzenna jest w głównym nurcie rozwoju internetu”. Oznacza to, że jej wykorzystanie będzie rosło wraz z rozwojem technologii internetowych. W tej sytuacji nasuwa się kilka podstawowych pytań, na które GUGiK musi znaleźć dziś odpowiedź. Czy w dobie rozwijającego się internetu polska geodezja chce być w jego głównym nurcie rozwoju, czy będzie stać obok, kibicując Google Earth? Jak zwiększyć rolę geodezji i kartografii w budowie społeczeństwa informacyjnego, w sprawnym zarządzaniu krajem i w jego zrównoważonym rozwoju? Jak zostać głównym rozgrywającym na polu geoinformatyki? Rozwiązanie tych problemów przyszło z Unii Europejskiej wraz z dyrektywą INSPIRE. Jest nim otwarcie baz danych do szerokiego wykorzystania, budowa usług sieciowych oraz baz metadanych, krótko mówiąc – budowa infrastruktury danych przestrzennych...
Pełna treść artykułu w grudniowym wydaniu GEODETY
powrót
|