Waldemar Klocek, Sławomir Leszko
Nowe tory dla geodezji
Zrobimy wszystko, aby rewolucjonistów-geodetów, za których my się wcale nie uważamy, było w naszym kraju jak najwięcej, a nasze działanie było nadal tak konstruktywne, jak jest dzisiaj.
|
Postaramy się w sposób syntetyczny odpowiedzieć Panom Antoniemu Oyrzanowskiemu i Bolesławowi Wolnemu na ich wątpliwości związane z projektem Prawa geodezyjnego autorstwa Federacji Organizacji Przedsiębiorców Geodezyjnych. Nie będzie to łatwe, gdyż w przypadku obu Panów wyjaśnienie wymaga odrębnego i szczegółowego opisu drogi, jaką Polska przeszła od systemu nakazowo-rozdzielczego do gospodarki wolnorynkowej, a pamiętajmy, że obecnie obowiązująca ustawa została uchwalona w 1989 roku.
W Polsce są jeszcze osoby, które najchętniej tkwiłyby nadal w systemie prawnym lat 70. i 80., a może i wcześniejszych. Rozwiązania systemowe, które były tworzone pod inny ustrój państwa, inne (archaiczne) techniki gromadzenia, przetwarzania i udostępniania danych, monopol wykonawstwa państwowego, inne zadania administracji rządowej i samorządowej itp., nie przystają do naszych czasów. Według nas należy jak najszybciej polską geodezję przestawić na nowe, odpowiednie dla XXI wieku tory, nawet kosztem niezbyt przychylnej opinii niektórych osób i nawet w sposób radykalny. Oczywiście żałujemy, że Panowie nie znajdują nic dobrego w naszej propozycji. Zgadzamy się z Panem Oyrzanowskim tylko w tym, że projekt nasz burzy dotychczasowy porządek...
Pełna treść artykułu w czerwcowym wydaniu GEODETY
powrót
|