Jerzy Przywara
Criminaltango.pl
Internetowe mapy bezpieczeństwa, czyli... serwisy pokazujące miejsca potencjalnie niebezpieczne
Wiosną ruszyła internetowa mapa crimi.pl informująca o rodzaju, miejscu i czasie popełnienia przestępstw na terenie województwa śląskiego. Pomysł i technologię dostarczyła spółka SmartEnough z Tych. Kilka miesięcy zajęło jej przekonywanie policji do wspólnego przedsięwzięcia, w końcu się jednak powiodło.
Projektem crimi.pl zainteresowano także wojewodę śląskiego, który objął nad nim patronat. Udało się nawet rozwiązać kwestię udostępniania danych, policja nie może ich bowiem przekazywać firmie komercyjnej. Sprawę załatwiło zaangażowanie w przedsięwzięcie Katedry Kryminalistyki Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego, która jest odpowiedzialna za merytoryczną stronę serwisu i bezpieczeństwo danych. W tym celu podpisano odpowiednie porozumienie pomiędzy Komendą Wojewódzką i Uniwersytetem Śląskim. Raz lub dwa razy w tygodniu dane rejestrowane przez policję w Elektronicznej Książce Służby Dyżurnego (EKSD) przesyłane są na uczelniany serwer i powiększają bazę. Serwis i jego obsługę finansuje SmartEnough. Stronę www.crimi.pl uruchomiono 6 kwietnia przy udziale wicepremiera Grzegorza Schetyny, odpowiedzialnego m.in. za pracę policji.
Lokalizacja zdarzeń pokazana jest w crimi.pl z dokładnością do kilkudziesięciu metrów (to ograniczenie narzucone przez policję). Publikowane informacje nie zawierają danych osobowych ani opisu zdarzenia w stylu: kradzież roweru panu X czy pobicie pana Y. Zastosowano najprostsze rozwiązanie, „ubierając” w kolorowe sygnatury informacje z policyjnego systemu zgłoszeniowego.
W serwisie mamy więc kategorie: człowiek (pobicia, rozboje, bójki), mienie (kradzież, włamania), narkotyki (przestępstwa narkotykowe), policja (interwencja policji), zabójstwa. W zielonych dymkach (mienie) możemy odczytać, że np. 22 lipca o godzinie 18.51 w Tarnowskich Górach przy ul. Zagórskiej miała miejsce kradzież podlegająca art. 119 kodeksu wykroczeń (wartość przywłaszczonej rzeczy nie przekraczała 250 zł), a w Piekarach Śląskich na ul. Piotra Skargi tego samego dnia o 11.10 zgłoszono włamanie. Dużym plusem mapy są zawarte na niej dane kontaktowe do dzielnicowego z rejonu zdarzenia oraz numer jednostki policji, która interweniowała.
Do końca sierpnia w bazie zarejestrowano ponad 110 tys. różnego rodzaju zdarzeń. Można je wyszukiwać według daty (poczynając od 1 stycznia 2008 r.), typu zdarzenia (omówione wyżej), miejscowości albo interesującej nas pory dnia. Zaskoczeniem może być zastosowanie jako platformy referencyjnej mapy z Google Earth. Jak tłumaczy Tomasz Powierża ze SmartEnough, mapa z Google jest bezpłatna, a firmie trudno inwestować własne środki w projekt, który nie wiadomo, jak się dalej potoczy. Rozwiązanie takie ma jednak i minusy – aplikacja Google nie jest przystosowana do pobierania i wyświetlenia na ekranie w rozsądnym czasie ponad 100 tysięcy punktów obrazujących zarejestrowane do tej pory zdarzenia (a tych będzie przecież przybywało). Dlatego liczbę jednocześnie wyświetlanych miejsc ograniczono do 300.
Na Śląsku myślą już jednak o zmianach i zastąpieniu Google Earth lepszym narzędziem, a nawet o stworzeniu bazy ogólnopolskiej, bo wtedy warto by zainwestować w oprogramowanie. Kłania się też brak standaryzacji. Przy transmitowaniu na serwer danych z EKSD zdarzają się kłopoty z właściwym zlokalizowaniem adresu podawanego według policyjnego słownika. Twórców crimi.pl czeka więc jeszcze sporo pracy...
Więcej na temat internetowych map bezpieczeństwa we wrześniowym wydaniu GEODETY
powrót
|
REKLAMA |
|
|