Rozmawiał Jerzy Królikowski
Specjalistów nikt nam nie da
Rozmowa z Akbarem Tabarowiczem Jatimowem i Swietłaną Gilmansziną z Agencji Katastru, Geodezji i Kartografii Tadżykistanu oraz prof. Romualdem Kaczyńskim, ekspertem w projekcie finansowanym przez KE, o tym, jak Unia Europejska i Bank Światowy pomagają w budowaniu tadżyckiej służby geodezyjnej.
JERZY KRÓLIKOWSKI: Czym zajmuje się kierowany przez pana Instytut Naukowo-Badawczy FAZO?
AKBAR TABAROWICZ JATIMOW, dyrektor Instytutu FAZO w Agencji Katastru, Geodezji i Kartografii (AKGiK) przy rządzie Republiki Tadżykistanu: Nasza jednostka założona została 40 lat temu, jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Pracowało w niej wówczas ponad 300 osób – przede wszystkim rosyjskojęzycznych. Naszym głównym zadaniem, jako filii moskiewskiego Instytutu Geodezji i Kartografii, było sporządzanie map w różnych skalach dla regionu Azji Środkowej, a więc nie tylko Tadżykistanu, lecz również ówczesnych republik radzieckich na terenach dzisiejszego Kirgistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Obecnie Instytut FAZO zatrudnia około 80 osób. Dzięki wsparciu Unii Europejskiej oraz Banku Światowego zakładamy osnowę geodezyjną, opracowujemy szczegółowe ortofotomapy w skali 1:5000 i 1:10 000, a także budujemy kataster. PROF. ROMUALD KACZYŃSKI, główny ekspert w projekcie pomocowym dla AKGiK w Tadżykistanie finansowanym przez Komisję Europejską: Pod względem kompetencji AKGiK, w skład którego wchodzi Instytut FAZO, jest tadżyckim odpowiednikiem naszego Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jednocześnie.
Czy do prowadzenia prac geodezyjnych i fotogrametrycznych w Tadżykistanie wymagane jest posiadanie specjalnych uprawnień państwowych? ATJ: Nie. Wymagamy wyłącznie dyplomu ukończenia odpowiedniej uczelni lub certyfikatu potwierdzającego odbycie stosownego szkolenia. Warto jednak dodać, że w Tadżykistanie nie ma prywatnych firm geodezyjnych, a wszystkie prace pomiarowe wykonywane są w ramach działalności naszego instytutu.
Ilu geodetów pracuje obecnie w Tadżykistanie? ATJ: Razem około 40 na cały kraj. W czasach Związku Radzieckiego pracowali u nas głównie geodeci z Rosji, jednak w czasie trwającej 5 lat wojny domowej większość z nich wyjechała i pozostali sami Tadżycy. Od zakończenia konfliktu, czyli od 11 lat, musimy radzić sobie sami...
Pełna treść wywiadu wywiadu w listopadowym wydaniu GEODETY
powrót
|