rozmawiał Jerzy Królikowski
Z głową w chmurze punktów
Z Marcinem Muchą i Arkadiuszem Szadkowskim z GISPRO o wdrażaniu, wykorzystywaniu i perspektywach technologii skanowania laserowego w Polsce.
GEODETA: Dlaczego siedziba GISPRO znajduje się akurat w Szczecinie?
Marcin Mucha, wiceprezes zarządu GISPRO: Nie kierowaliśmy się w tej kwestii żadnymi strategicznymi względami. Gdy zakładaliśmy firmę w 2006 roku, było to naturalne, gdyż kadra zarządzająca i główni udziałowcy pochodzili właśnie z tych okolic.
Kto jest właścicielem spółki?
MM: Udziałowcami GISPRO są wyłącznie osoby fizyczne, przede wszystkim z kręgów geodezyjnych.
Jaki był dla GISPRO pod względem finansowym rok 2009?
MM: Osiągnęliśmy około 7 mln zł przychodów. Co do zysków, to jeszcze nie znamy ich dokładnej wartości.
Skąd wziął się pomysł na zakup systemu mobilnego skanowania laserowego (MLS)?
MM: Obserwując krajowy i europejski rynek geodezyjny, zauważyliśmy spore zapotrzebowanie na technologię do nowoczesnego, szybkiego i precyzyjnego pozyskiwania danych geoprzestrzennych. Z doświadczenia wiedzieliśmy, że jest ono szczególnie duże przy obsłudze inwestycji i tworzeniu map do celów projektowych dla obiektów liniowych. Przy pozyskiwaniu danych dla kilkudziesięciu kilometrów drogi lub linii kolejowej obecne od kilku lat na polskim rynku mobilne systemy kartowania (MMS) miałyby bardzo ograniczone zastosowanie. Gdy zleceniodawca wymaga centymetrowej dokładności pomiarów, najefektywniejszym rozwiązaniem okazuje się właśnie mobilny skaning laserowy (MLS).
Czy w chwili zakupu mieliście duży wybór sprzętu?
MM: W grę wchodziły dwa systemy – Riegla i Optecha. Po przeanalizowaniu wielu czynników, w tym ceny i jakości sprzętu, zdecydowaliśmy się na to pierwsze rozwiązanie.
Koncepcja całego systemu została opracowana przez Riegla czy GISPRO?
MM: Nasz system powstawał w ścisłej współpracy z Rieglem. Przy czym wraz z postępem prac i załatwianiem formalności związanych z kredytem technologicznym projekt podlegał modyfikacjom. Przykładowo pierwsze przymiarki zakładały wykorzystanie starszych skanerów Riegla. Gdy jednak dwa lata temu firma zaprezentowała nowsze modele, zaraz po premierze zdecydowaliśmy się na ich zakup.
Arkadiusz Szadkowski, dyrektor Zakładu Fotogrametrii i Teledetekcji GISPRO: Mieliśmy szczęście być pierwszym użytkownikiem mobilnego systemu Riegla. Wcześniej na bazie skanerów tej firmy brytyjska spółka 3D Laser Mapping na własną rękę opracowała podobne rozwiązanie. Gdy Riegl zauważył przydatność tej technologii, rozpoczął prace nad stworzeniem kompletnego MLS. W oficjalnej ofercie tej firmy jest on dopiero od niedawna.
Jaki model biznesowy przewidują panowie przy sprzedaży usług mobilnego skanowania?
MM: Spodziewamy się, że największe zainteresowanie będzie dotyczyło samych chmur punktów...
Pełna treść wywiadu w lutowym wydaniu GEODETY
powrót
|