Bolesław Wolny
Gdzie granica na Bałtyku?
Osoby korzystające z uroków plaż polskiego wybrzeża morskiego na ogół nie zadają sobie pytania: jak daleko stąd do granicy państwowej? Z pewnością granicą tą nie jest owo urocze miejsce, gdzie łagodna fala pieści złocisty piasek plaży.
Integralną częścią Rzeczypospolitej jest jeszcze morze terytorialne, rozciągające się pasem szerokości 12 mil morskich, czyli 22 224 metrów, licząc od tak zwanej linii podstawowej. A zatem, aby postawić „znaki graniczne” na Bałtyku, konieczne jest najpierw ustalenie przebiegu tej linii, a następnie „odmierzenie” od niej owych 12 mil morskich.
W ustawie z 21 marca 1991 roku o obszarach morskich RP i administracji morskiej (tekst jednolity: DzU nr 153 z 2003 r., poz. 1502 z późn. zm.) linię podstawową zdefiniowano jako linię najniższego stanu wody wzdłuż wybrzeża lub zewnętrzną granicę morskich wód wewnętrznych. Dodatkowo należy wiedzieć, że ustalenie to odnosi się do ostatniej rewy, czyli wału podmorskiego, który jako naturalny twór morski jest różnie ukształtowany i nie ma ciągłości. Niskie stany wód morskich są rzadkie; np. w Świnoujściu ostatni taki przypadek miał miejsce 15 października 1967 roku, kiedy to poziom wód był niższy o 1,42 m od wyznaczonego zera rzędnych sieci niwelacji precyzyjnej, liczonej w poziomie odniesienia Kronsztad. Przyjęta w ustawie zasada najniższego stanu wody wynika wprost z Konwencji Prawa Morza Narodów Zjednoczonych sporządzonej w Montego Bay 10 grudnia 1982 roku. Konwencja definiuje również proste linie podstawowe, łączące wysunięte punkty wysp i lądu w miejscach, gdzie linia wybrzeża jest głęboko wgięta i wrzyna się w ląd, albo też jeżeli wzdłuż wybrzeża, w jego bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się szereg wysp. W ustawie wykorzystano tę zasadę, ustalając dla obszaru Zatoki Gdańskiej prostą linię podstawową, łączącą Półwysep Helski z Mierzeją Wiślaną (patrz mapa). Natomiast nie ustalono linii podstawowej dla pozostałego polskiego wybrzeża Bałtyku. A przecież matematyczne określenie linii podstawowej jest warunkiem koniecznym do ustalenia zasięgu suwerennych praw Polski. Jest więc ważnym problemem do rozwiązania. ...
Pełna treść artykułu w październikowym wydaniu GEODETY
powrót
|