Ciekawe Tematyarchiwum Geodetywiadomościnewsletterkontaktreklama
Najnowsze wydarzenia z dziedziny geodezji, nawigacji satelitarnej, GIS, katastru, teledetekcji, kartografii. Nowości rynkowe, technologiczne, prawne, wydawnicze. Konferencje, targi, administracja.
blog

Archiwum GEODETY


Internetowe Archiwum GEODETY jest ogólnodostępne i zawiera:
• wszystkie artykuły zamieszczone w miesięczniku GEODETA w latach 1995–2023 w postaci osobnych plików PDF;
• wszystkie wydania miesięcznika GEODETA z lat 1995–2023 w postaci plików PDF.
Pliki można ściągać do wykorzystania na własne potrzeby. Copyright GEODETA Sp. z o.o. i następcy prawni. Wszystkie prawa zastrzeżone łącznie z tłumaczeniami na języki obce.

W przypadku problemów z dostępem do internetowego Archiwum GEODETY prosimy o kontakt mailowy (geoforum@geoforum.pl)


1995199619971998199920002001
2002200320042005200620072008
2009201020112012201320142015
2016201720182019202020212022
2023
| Maj 2010, Nr 5 (180) |


? Prace geodetów wojskowych w Katyniu, Miednoje i Charkowie ? Uzdrowić geodezję, czyli o czym mówiono na konferencji ODGiK w Elblągu ? Rozmowa z prof. Bogdanem Neyem m.in. o konkurencyjności w nauce i szkolnictwie ? GUGiK o nowelizacji przepisów wykonawczych w zakresie geodezji ? Oferty kształcenia na kierunku geodezja i ...

powrót

Jerzy Przywara

Uzdrowić geodezję

Kwietniowe konferencje w Elblągu to forum, na którym kierownictwo GUGiK z reguły przedstawia bilans z działalności oraz plany na przyszłość. Dwa lata, które upłynęły od objęcia sterów przez tandem Jolanta Orlińska i Jacek Jarząbek (GGK i wiceprezes GUGiK), to wystarczająco długi czas, by oczekiwać konkretów. I konkrety były, a nawet przeszły najśmielsze oczekiwania.

Gdyby wziąć pod uwagę tylko to, co na konferencji w Elblągu mówił Marian Brożyna, podlaski inspektor nadzoru geodezyjnego i kartograficznego, Prawo geodezyjne i kartograficzne należałoby czym prędzej napisać od nowa. I aż dziw bierze, że do tej pory wszystko się jeszcze jakoś kręci. A przecież jego głos nie był odosobniony.
Na 16 województw mamy aż cztery różne sposoby usytuowania wojewódzkiego nadzoru geodezyjnego. Z reguły WINGiK jest dyrektorem lub zastępcą dyrektora wydziału zajmującego się innymi, ważniejszymi niż geodezja dziedzinami (infrastrukturą, gospodarką nieruchomościami, rolnictwem). W jednym przypadku jest zaledwie kierownikiem oddziału w jakimś wydziale. Niska ranga to małe możliwości, niewiele pieniędzy i słaby kontakt z wojewodą. Poza tym, jak skutecznie kontrolować geodetów powiatowych i wykonawców, jeśli w ciągu ostatnich pięciu lat w inspekcji geodezyjnej w Podlaskiem zatrudnienie zmniejszyło się o 40%? Może więc w powiatach, które mają w geodezji najwięcej do zrobienia, jest lepiej? W Podlaskiem, jak wynika ze statystyki, należałoby od ręki zwiększyć zatrudnienie o 20%, żeby jako tako realizować zadania nałożone na samorząd. Tych stale przybywa, a zatrudnienie ani drgnie od dziesięciu lat.
No, ale gdyby nawet można było je wszędzie zwiększyć, to ilu ludzi trzeba byłoby mieć, by rzetelnie skontrolować 25 364 operaty, które w 2008 r. wpłynęły do stołecznego Biura Geodezji i Katastru? Albo 9639 operatów, które geodeci złożyli w PODGiK w Środzie Śląskiej (Dolnośląskie)? Dzisiaj w całej administracji geodezyjnej pracuje około 9 tys. osób. Czy zatem do wykonania statutowych zadań zatrudnienie powinno sięg­nąć: 12, 15 czy może 20 tysięcy? Czy ktoś potrafi określić tę granicę?
Nie ma chyba w kraju geodety powiatowego, geodety województwa czy WINGiK-a, który twierdziłby, że ma za dużo pieniędzy w budżecie. A ile tych pieniędzy jest faktycznie? W ubiegłym roku wpływy z samego PFGZGiK osiągnęły 270 mln złotych. W administracji powiatowej wydano: na płace ok. 310 mln zł, na prace geodezyjne i kartograficzne – 150 mln, na inwestycje – 80 mln. Budżet GUGiK to ok. 40 mln, a wojewodów – 150 mln zł. Do tego doszły niemałe kwoty z programów unijnych i z kas marszałków. Tylko na kataster poszło w 2009 r. 110 mln zł (w ostatnich dziesięciu latach – miliard). Sporo tego było. Warto więc zapytać: ile w końcu pieniędzy trzeba, żeby wszyscy byli usatysfakcjonowani? Miliard, dwa czy więcej?

Oczywiście, utyskiwanie, że jest za mało ludzi i pieniędzy, a za dużo roboty, to nie tylko cecha polskiej administracji. Tak jest chyba wszędzie. Naszym polskim wkładem jest natomiast to, że z ust urzędnika administracji publicznej można usłyszeć, że cała geodezyjna struktura jest zorganizowana bez sensu, a państwo nie panuje nad sytuacją. Co więcej, od 250 osób (w większości urzędników uczestniczących w konferencji) dostaje on za tę diag­nozę oklaski. Wspomniany wcześniej Marian Brożyna zestawił wnioski, jakie wyciągnął z pracy w podlaskim urzędzie. Znalazło się wśród nich: ujednolicenie statusu WINGiK-ów i geodetów województwa, wzmocnienie pozycji inspektorów w relacji do starostów i wykonawstwa geodezyjnego, przyspieszenie prac nad cennikiem opłat (z uwagi na przegrane procesy sądowe niektórych starostów), uchylenie wszystkich przepisów wydanych przez starostów, geodetów powiatowych i kierowników ODGiK-ów (jako niezgodnych z prawem!). Wskazał także na patologie w powiatach, czyli: tolerowanie dorabiania na boku przez pracowników ośrodków, niechęć starostów do finansowania szkoleń kadry i tworzenie prawa powielaczowego. Zaproponował dwie drogi wyjścia z sytuacji, mniej i bardziej radykalną, z utworzeniem agencji katastralnej lub połączeniem katastru z gospodarką nieruchomościami.
Symptomów choroby przytaczano więcej. Alicja Meusz, która przez ponad 10 lat była geodetą powiatowym w Środzie Śląskiej, wymieniła archaiczne zarządzanie ośrodkami, brak jednoznacznych uregulowań, co jest, a co nie jest tzw. zasobem i jak go można udostępniać. Tomasz Myśliński wskazał w swym referacie m.in. na brak jednolitego modelu działania służby geodezyjnej i kartograficznej, potrzebę wprowadzenia pojęcia katastru 3D, niespójne modele danych. Swoje „cegiełki” dołożyli goście spoza branży: Janusz Dygaszewicz, dyrektor Centralnego Biura Spisowego w GUS, i Robert Pośnik, dyrektor Departamentu Baz Referencyjnych w ARiMR. Mówili o bieżących zadaniach swych urzędów i relacjach z nami. Było o owocnej współpracy z geodezją, bazach referencyjnych, terabajtach danych i milionach pól zagospodarowania do policzenia. Ciekawe jednak, jak długo jeszcze będziemy musieli przy tej okazji oglądać te błędnie wykreślone granice działek i te poskręcane obręby – ewidentne knoty polskiej myśli geodezyjnej?
...

Pełna treść artykułu w majowym wydaniu GEODETY

powrót

dodaj komentarz

KOMENTARZE Komentarze są wyłącznie opiniami osób je zamieszczających i nie odzwierciedlają stanowiska redakcji Geoforum. Zabrania się zamieszczania linków i adresów stron internetowych, reklam oraz tekstów wulgarnych, oszczerczych, rasistowskich, szerzących nienawiść, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. W przypadku niezachowania powyższych reguł oraz elementarnych zasad kultury wypowiedzi administrator zastrzega sobie prawo do kasowania całych wpisów. Użytkownik portalu Geoforum.pl ponosi wyłączną odpowiedzialność za zamieszczane przez siebie komentarze, w szczególności jest odpowiedzialny za ewentualne naruszenie praw lub dóbr osób trzecich oraz szkody wynikłe z tego tytułu.

ładowanie komentarzy

Najdokładniejsza mapa magnetyczna Ziemi
czy wiesz, że...
© 2023 - 2024 Geo-System Sp. z o.o.

O nas

Geoforum.pl jest portalem internetowym i obszernym kompendium wiedzy na tematy związane z geodezją, kartografią, katastrem, GIS-em, fotogrametrią i teledetekcją, nawigacją satelitarną itp.

Historia

Portal Geoforum.pl został uruchomiony przez redakcję miesięcznika GEODETA w 2005 r. i był prowadzony do 2023 r. przez Geodeta Sp. z o.o.
Od 2 maja 2023 roku serwis prowadzony jest przez Geo-System Sp. z o.o.

Reklama

Zapraszamy do kontaktu na adres
redakcji:

Kontakt

Redaktor prowadzący:
Damian Czekaj
Sekretarz redakcji:
Oliwia Horbaczewska
prześlij newsa

facebook twitter linkedIn Instagram RSS