Spore pole do popisu
Analizując ofertę kontrolerów i odbiorników GIS, widzimy, że ich producenci z gorszym lub lepszym skutkiem starają się nadążać za topowymi smartfonami i tabletami. W jakim kierunku będzie zatem ewoluował ten sprzęt?
5G, czyli biuro w terenie
Ten skrót budzi ostatnio wiele emocji. Abstrahując od tego, kiedy – mimo wielu trudności i kontrowersji – budowa telefonii piątej generacji wreszcie ruszy w Polsce z miejsca, jej upowszechnienie nastąpi szybciej, niż się nam wydaje. Jakie korzyści mogą odnieść z tego tytułu geodeci i specjaliści od geoinformacji? Telefonia 5G to przede wszystkim wielokrotnie szybszy transfer danych. Choć trudno sobie to dziś wyobrazić, ponoć możemy liczyć nawet na kilka gigabitów na sekundę! Oznacza to np. bardzo płynny transfer dużych plików między biurem a terenem czy możliwość łatwego korzystania z ogromnych zasobów danych przechowywanych w chmurze.
Zaletą komunikacji 5G ma być także bardzo niewielkie opóźnienie transmisji. Może to mieć istotne znaczenie przy przesyłaniu korekt RTK i DGNSS. Poprawi się też komfort korzystania z aplikacji rzeczywistości wirtualnej czy rozszerzonej. I choć dziś patrzy się na nie raczej jako na efektowne gadżety, prędzej czy później znajdą zastosowanie również w geodezji i budownictwie.
Smartfon prawie jak tablet
Hitem tegorocznego Międzynarodowego Kongresu Mobilnego w Barcelonie były smartfony ze składanym ekranem – pokazali je m.in. Huawei, Samsung oraz LG. Dzięki takiemu wynalazkowi urządzenie o rozmiarach telefonu możemy jednym ruchem zamienić w sprzęt z ekranem niemal tak dużym jak tablet. Po rozłożeniu miejsce zgięcia ponoć nie jest w ogóle widoczne. Wydaje się, że to idealne rozwiązanie dla geodetów, kartografów czy specjalistów od GIS-u, którzy cierpią katusze, przeglądając duże mapy na malutkich wyświetlaczach.
Oczywiście jest jeden szkopuł, a mianowicie cena. Kto będzie miał ochotę wyłożyć na taki wynalazek blisko 8 tys. zł? Składane ekrany budzą jednak tak wielkie zainteresowanie, że ich upowszechnienie (oznaczające również spadek cen) jest tylko kwestią czasu.
fot. Samsung
Podręczna lustrzanka
Twórcy smartfonów kładą ogromny nacisk także na cyfrowe kamery. Jeszcze do niedawna skupiali się na rozmiarze matrycy, teraz jednak kluczowe jest dbanie nie o wielkość zdjęcia, ale o jego jakość. W tym celu na rynek trafia coraz więcej smartfonów wyposażonych w komponenty optyczne renomowanych dostawców (np. firm Leica czy Zeiss). Innym kierunkiem rozwoju jest montowanie dwóch lub więcej obiektywów. Przykładem realizacji tej strategii jest telefon Nokia 9, który ma ich aż 5! Pierwsze recenzje wskazują, że model ten pozwala robić wysokiej jakości zdjęcia nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych. Po co taki wynalazek geodetom? Na pewno wspomoże fotografowanie mierzonych obiektów, poprawiając jakość gromadzonej dokumentacji. Wybiegając jednak dalej w przyszłość, dobre zdjęcia ze smartfona mogą być podstawą do generowania szczegółowych modeli 3D małych lub średnich obiektów. Już teraz oferowane są przecież mobilne aplikacje, które pozwalają na przesłanie do chmury fotografii celem przetworzenia ich do modelu typu mesh.
fot. Nokia
Bezpiecznie i wygodnie
Skoro nasz smartfon ma stać się przenośnym biurem, dobrze zadbać o jego odpowiednie zabezpieczenie. Najczęstszą odpowiedzią producentów elektroniki użytkowej na tę potrzebę jest montowanie czytników linii papilarnych. Coraz popularniejszy staje się także system rozpoznawania rysów twarzy. Wielu może oceniać to dziś jako zbędne dodatki, ale nie dość, że zapewniają one wysoki poziom bezpieczeństwa, to są także bardzo łatwe w obsłudze.
Wzajemne inspiracje
Oczywiście nie chcemy tu sugerować, że producenci sprzętu pomiarowego cierpią na brak kreatywności i tylko kopiują sprawdzone rozwiązania z elektroniki użytkowej. Inspiracje płyną również w przeciwnym kierunku. Przykładem jest chociażby udostępniona w najnowszych wersjach Androida możliwość korzystania z surowych obserwacji GNSS czy wbudowany w smartfon Xiaomi Mi 8 dwuczęstotliwościowy odbiornik satelitarny [testy pomiarowe – patrz GEODETA 4/2019]. Nie sposób nie wspomnieć także o popularyzacji wielosystemowych czipów odbiorczych (dziś to już w zasadzie standard) oraz o coraz częściej oferowanej wodoodpornej obudowie urządzenia.
Czy zatem pewnego dnia odbiorniki GIS-owe staną się po prostu jedną z wielu kategorii smartfonów? Jest to zapewne kwestią czasu, choć nim to nastąpi, należy rozwiązać kilka istotnych problemów, jak choćby konieczność miniaturyzacji precyzyjnych anten satelitarnych oraz obniżenia ceny odbiorników.
Jerzy Królikowski
Pobierz kompletne zestawienie tachimetrów elektronicznych w formie interaktywnego flipbooka lub pliku PDF
|