|2010-02-24|
GNSS, Geodezja, GIS, Sprzęt, Edukacja, Instytucje
Uwaga na chińskie zestawy do zakłócania GPS!
Dzisiejsze wydanie brytyjskiego dziennika „Financial Times” ostrzega, że do Europy (głównie z Chin) trafia coraz więcej zestawów do zakłócania sygnału GPS. Ich konstrukcja i obsługa jest prosta, a skuteczność, niestety, bardzo duża.
Przenośne urządzenie do zagłuszania sygnału GPS umieszczone na wysokim budynku może skutecznie uniemożliwić korzystanie z odbiorników satelitarnych w dużym mieście, takim jak np. Londyn. A to stanowi ogromne zagrożenie choćby dla lotnictwa czy żeglugi.
Bob Cockshott, szef Digital Systems KTN, porównuje śledzenie sygnału GPS do obserwowania żarówki o mocy 25 W oddalonej o 10 tys. mil. Nic więc dziwnego, że do zakłócania częstotliwości nawigacyjnych wystarczy sygnał o mocy raptem 2 W. Koszt takiego urządzenia to raptem 100 funtów (około 450 zł). Jest ono szczególnie przydatne dla złodziei samochodów. Coraz więcej kierowców zabezpiecza się bowiem przed kradzieżą auta, montując w nim odbiornik GPS. Co więcej, służbom bezpieczeństwa już nieraz udawało się odbierać tego typu urządzenia od terrorystów.
Bardziej rozbudowane urządzenia do zakłócania (tzw. spoofing device) mogą nawet emitować fałszywy sygnał, który zmienia lokalizację wyświetlaną w odbiorniku nieświadomego niczego użytkownika systemu GPS. Jak niebezpieczna jest to technologia, wyjaśnia Alan Grant, ekspert od radionawigacji z General Lighthouse Authorities (GLA). W przeprowadzonym przez GLA eksperymencie dzięki spoofing device udało się bowiem „przenieść” okręt pływający u wybrzeża Anglii na ląd i „rozpędzić” go do prędkości ponad tysiąca węzłów.
Według Boba Cockshotta odbiorniki GPS są obecnie jak komputery przed wynalezieniem wirusów i trojanów. Należy więc szybko rozpocząć pracę nad ich zabezpieczaniem, dlatego w Wielkiej Brytanii ruszają właśnie prace nad projektem „Gaardian”. Jego celem jest założenie naziemnej sieci monitoringu sygnału GPS. Co więcej, Królewski Instytut Nawigacji (Royal Institute of Navigation) wyraził konieczność rozwoju naziemnych systemów nawigacji, które byłyby rezerwowym rozwiązaniem w stosunku do GNSS.
Źródło: Financial Times, KopalniaWiedzy.pl
|