|2006-05-31|
Geodezja, Mapy, Prawo, Ludzie, Instytucje
Czy w Polsce jest za dużo czy za mało geodetów?
Jak donosi szczecińska edycja Gazety Wyborczej w województwie zachodniopomorskim brakuje geodetów do pracy w administracji gminnej. Według Antoniego Myłki, wojewódzkiego inspektora nadzoru geodezyjnego i kartograficznego (wingik) z Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, aż 100 na 114 gmin nie zatrudnia geodetów.
Według niego gminy nie posiadają odpowiedniej kadry do realizacji zadań związanych z podziałami i rozgraniczaniem nieruchomości. Może to skutkować wystąpieniem o odebranie gminom tych zadań. Według samorządowców większym zmartwieniem dla nich jest brak planistów i architektów. Prace geodezyjne, gdy jest taka potrzeba, zlecają firmom zewnętrznym lub geodetom uprawnionym. Poza tym, gminy nie mają funduszy na dodatkowe etaty. Według Sławomira Leszko, prezesa Zachodniopomorskiej Geodezyjnej Izby Gospodarczej, problem – poza pieniędzmi – leży w tym, że gminy nie zdają sobie sprawy, że chodzi tu o ich dobro, a nie interes geodetów.
Od red. GeoForum: W tym roku w zawodzie technik geodeta szkoły przygotowały 1400 miejsc. Niewiele mniej opuszcza ostatnio mury tych szkół. Na krajowych uczelniach geodezję i kierunki pokrewne studiuje obecnie kilka tysięcy osób (tylko w tym roku uczelnie przygotowały 3300 miejsc na I roku!). Liczby te są kilkakrotnie wyższe od statystyk, z tłustych dla geodezji lat 70. ub. wieku. Z drugiej strony powiatowe urzędy pracy rejestrują od paru lat kilkuprocentowe bezrobocie w tym zawodzie. Niedawno na ogłoszenie jednej z firm z płd. Polski o poszukiwaniu geodety do obsługi budowy autostrady nie zgłosił się żaden kandydat (natomiast było kilkunastu na jedno stanowisko informatyka), w samym Szczecinie od ponad roku, rzeczywiście, trudno jest zatrudnić geodetę. Mamy zatem geodezyjną czarną dziurę.
JP
|