|2008-12-01|
GIS, Mapy, Edukacja
Mapy w elektronicznych i papierowych wersjach gazet
Dr Paweł Kowalski na przykładzie kilku znaczących tragicznych wydarzeń ostatnich dwóch lat omówił sposoby ich prezentacji poprzez infografiki w postaci map w elektronicznych i drukowanych wersjach gazet z całego świata. Słuchaczami byli uczestnicy dzisiejszego (1 grudnia) zebrania otwartego Katedry Kartografii Uniwersytetu Warszawskiego pod hasłem „Mapy w elektronicznych edycjach gazet a ich wersje papierowe”.
W rozumieniu klasycznym infografiki dzieli się na 3 grupy, czyli te, które przedstawiają zasady funkcjonowania bądź działania jakiegoś zagadnienia (np. struktura władz wydziału), mapy oraz wszelkiego rodzaju informacje liczbowe w postaci wykresów, diagramów itp. Zdarzają się też infografiki będące połączeniem wszystkich ww. rodzajów, ale zamieszczane bywają tylko w wersjach papierowych gazet. W wersjach elektronicznych nie występują z powodu ograniczonej rozdzielczości ekranu czy wielkości pliku. W internecie pojawiają się natomiast animacje, których nie ma, co oczywiste, w wersjach analogowych. Dr Kowalski skupił się na najliczniejszej grupie infografik mapowych: mapach ogólnoinformacyjnych i lokalizacyjnych wydarzeń. Jako przykłady wykorzystał pożar pociągu przyjaźni Pakistan-Indie 19 lutego 2007 r., zabójstwo Benazir Bhutto (27 grudnia 2007 r.), atak cyklonu Nargis (5 maja 2008 r.) czy trzęsienie ziemi w Chinach (12 maja 2008 r.). Zdaniem prelegenta internet ma tę zaletę, że informacja ukazuje się bardzo szybko, jest ona przy tym różnorodna. Informacje na żywo z mapą propagują kartografię. – Kiedyś byłem purystą i zżymałem się na wszelkie błędy, teraz złagodniałem, bo w rozmowach z dziennikarzami, infografikami i odbiorcami map doszedłem do wniosku, że poprawność kartograficzna, której my staramy się przestrzegać, nie zawsze ma znaczenie dla przeciętnego odbiorcy – stwierdził.
Gospodarz spotkania prof. Jacek Pasławski zwrócił jednak uwagę na problemy związane z grafiką, czytelnością i nazewnictwem na mapach. Jego zdaniem należałoby pilnować poprawności kartograficznej tam, gdzie służy ona czytelności i poprawności przekazu informacji. Ponadto z punktu widzenia kartografów należałoby te publikacje dzielić na wydarzenia nagłe (coś się wydarzyło i szybko trzeba przekazać informacje) i takie, kiedy jest czas na przygotowanie informacji (np. bezrobocie, dziura ozonowa). Uczestnicy spotkania zauważyli, że pokazane przykłady tworzą bardzo minorowy obraz tego typu publikacji. Prelegent uzasadniał to jednak faktem, że właśnie dlatego, że były to zdarzenia bardzo tragiczne w skutkach, odbiły się echem w prasie całego świata. Wydarzenia tragiczne są, niestety, informacjami medialnymi, które przyciągają uwagę. I znacznie częściej o nich czytamy. Bywa też, że niektóre pozytywne zjawiska są po prostu niekartowalne – dodał.
AW
|