|2023-03-06|
Mapy
Jak bezdomni kradli cenne mapy z Biblioteki Jagiellońskiej
Przez dwa lata trójka bezdomnych okradła Bibliotekę Jagiellońską z kilkudziesięciu wartościowych dzieł, w tym zabytków kartograficznych.
zdjęcie ilustracyjne (źródło: Polona)
|
|
|
|
|
|
Sprawę w szczegółach opisała niedawno „Gazeta Krakowska”. Jak czytamy w jej reportażu, za przestępczym procederem stała trójka mężczyzn, którzy – choć bezdomni – posiadali rozległą wiedzę na temat rynku antykwarycznego. Początkowo wykorzystywali ją w sposób legalny, handlując starymi książkami i grafikami kupowanymi na bazarach. To jednak ledwo pozwalało im na utrzymanie.
Na pomysł bardziej zyskownej działalności wpadli, gdy dwóch z nich zyskało dostęp do zbiorów specjalnych Biblioteki Jagiellońskiej. Jeden z nich podawał się wówczas za pracownika wydawnictwa, które planuje opublikować albumy z reprodukcjami grafik i map, drugi twierdził zaś, że jest artystą szukającym natchnienia. Ich sposób na okradanie biblioteki był stosunkowo prosty. Najpierw wypożyczali książki z czytelni ogólnej, a następnie udawali się z nimi do czytelni zbiorów specjalnych, gdzie uzyskiwali dostęp do znacznie cenniejszych pozycji. Zamiast jednak je przeglądać, wykorzystywali nieuwagę pracowników biblioteki i wycinali wybrane strony, wkładając je w książki z czytelni ogólnej. Te odkładali następnie na miejsce po to, by po pewnym czasie kolejny z nich niepostrzeżenie wyjął z nich cenny łup i opuścił bibliotekę.
Proceder ten trwał dwa lata i obejmował również zbiory z czytelni kartograficznej. W reportażu wspomniano chociażby o XVI-wiecznym „Civitates Orbis Terrarium.
Przestępcy wpadli dopiero wtedy, gdy połasili się na grafiki Brunona Szulca. Po ich aresztowaniu Biblioteka Jagiellońska dokonała dokładnego przeglądu swoich zbiorów. Wykazał on, że trójka bezdomnych mogła ukraść przynajmniej 63 grafiki i 4 książki – części z nich nie udało się już odzyskać. Stwierdzono ponadto, że przestępcy okradali w podobny sposób również inne placówki, w tym Bibliotekę Śląską w Katowicach oraz zbiory Uniwersytetu Wrocławskiego, Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego czy Uniwersytetu w Toruniu.
Przed Sądem Rejonowym w Krakowie mężczyźni usłyszeli kary od półtora roku do trzech i pół roku pozbawienia wolności. Muszą ponadto zwrócić 60 tys. zł.
JK
|