|2023-01-10|
Teledetekcja
Nieudany start dwóch polskich satelitów obserwacyjnych
Niepowodzeniem zakończyła się poniedziałkowa (9 stycznia) operacja wystrzelenia dwóch satelitów teledetekcyjnych skonstruowanych przez wrocławską firmę SatRev.
Satelita Stork (fot. SatRev)
|
|
|
|
|
|
Misja wyniesienia łącznie 9 różnych aparatów, realizowana przez firmę Virgin Orbit, miała być wyjątkowa przede wszystkim z tego względu, że byłoby to pierwsze wystrzelenie urządzeń na orbitę okołoziemską z terenu Europy Zachodniej. Satelity te miały trafić w kosmos na pokładzie rakiety Launcher One podwieszonej pod specjalnie przystosowanego do tego celu jumbo jeta o nazwie „Cosmic Girl”.
Początkowo misja przebiegała bez zarzutów. Boeing 747 wystartował zgodnie z planem z lotniska Spaceport Cornwall w Kornwalii, by po godzinie z pułapu około 10 km wystrzelić spod swojego skrzydła rakietę nośną Launcher One. Jednak chwilę później spółka poinformowała o bliżej niesprecyzowanej „anomalii”, która uniemożliwiła wyniesienie satelitów na orbitę okołoziemską. Na razie firma informuje jedynie, że usterka wystąpiła podczas pracy silników drugiego stopnia rakiety, co wymusiło przedwczesne zakończenie misji. Mimo to Virgin Orbit uznaje tę operację za istotny krok naprzód w swojej historii. Na 5 misji Launcher One jest to bowiem dopiero pierwsza nieudana.
Z polskiego punktu widzenia operacja ta była o tyle istotna, że wśród 9 wystrzeliwanych satelitów dwa były wyprodukowane przez firmą SatRev z Wrocławia. Pierwszy to Stork-6, czyli kolejny już element budowanej przez SatRev średniorozdzielczej konstelacji teledetekcyjnej. Docelowo ma ona składać się z 14 aparatów, które będą dostarczać zobrazowania Ziemi z pikselem 5,8 metra m.in. dla klientów z branży rolniczej i energetycznej.
Z kolei drugi aparat, AMAN, został zbudowany przez SatRev na zlecenie Sułtanatu Omanu. Miał on wykonywać zdjęcia satelitarne na potrzeby m.in. górnictwa, prognozowania pogody czy monitorowania granic.
JK
|