|2022-09-30|
Geodezja
Łódź: geodezyjne źródło problemu z za niskim wiaduktem [przegląd lokalnej prasy]
W połowie września media obiegła informacja, że budowane w Łodzi wiadukty są o kilka centymetrów za niskie, by mogły pod nimi przejeżdżać pociągi. Jak tłumaczy łódzki magistrat, powodem problemów okazały się błędne dane geodezyjne.
fot. Łódź.pl (serwis UM Łodzi)
|
|
|
|
|
|
O sprawie 14 września poinformowało lokalne wydanie „Gazety Wyborczej”. Według dziennika nowe wiadukty powstające w ciągu ulicy Przybyszewskiego nad torami kolejowymi okazały się o 7 cm na niskie, by mogły pod nimi swobodnie przejeżdżać pociągi. Powodem tej sytuacji miał być błąd popełniony na etapie projektowania. Wykonawcy dostarczono bowiem projekt bazujący na pomiarach z 2013 roku. Przez brak środków finansowych start inwestycji mocno się jednak opóźnił, a zanim rozpoczęto prace, kolejarze wyremontowali przedmiotową linię kolejową, podnosząc poziom torów. Tego jednak nie uwzględniał projekt, wg którego zaczęto realizować inwestycję. Niezgodności te wychwycił pracujący na zlecenie inwestora geodeta dopiero na etapie prac budowlanych.
Kilka dni po publikacji „GW” Radio Łódź poinformowało, że problem może być jeszcze większy, bo brakuje nie 7, ale nawet 18 cm. To zaś może oznaczać, że na tym etapie inwestycji konstrukcji nie da się już podwyższyć, ale trzeba będzie wybudować ją od nowa.
W tym tygodniu do rewelacji tych odniósł się łódzki magistrat. Miejscy urzędnicy winą za ten stan rzeczy obarczają kolejarzy. „Skąd problemy z wysokością wiaduktu? Są one skutkiem błędnych danych geodezyjnych przekazanych przez PKP projektantowi – nie uwzględniały one tego, że torowisko zostało podniesione podczas remontu” – czytamy na stronie miasta. „Przygotowany na tej podstawie projekt przebudowy wiaduktu został przez PKP zaakceptowany, nie pojawiły się także żadne zastrzeżenia do decyzji ZRID wydanej w 2016 r. Dopiero w maju 2022 r. przeprowadzona przez wykonawcę rutynowa kontrola wykazała, że pale podporowe nie spełniają przepisów dotyczących wysokości, na jakiej musi być zawieszona sieć trakcyjna. Miasto wystąpiło do wykonawcy o wyliczenie, o ile centymetrów należy je podnieść. Wyniki tej analizy będą znane w najbliższych dniach”.
Magistrat dodaje, że wykonawca zapewnił go, iż nadbudowanie podpór tak, aby spełniały wszystkie wymagane normy, nie będzie skomplikowane – da się to zrobić w kilka tygodni. Nie ma też mowy o rozbieraniu już wybudowanych konstrukcji, a brakujące centymetry zostaną po prostu dołożone.
W wypowiedzi dla portalu rmf24.pl Małgorzata Loefler z Zakładu Inwestycji Miejskich w Łodzi wyjaśnia, że koszty podniesienia wiaduktu nie powinny przekroczyć 150 tys. zł, a miasto rozważa przerzucenie ich na PKP. Serwis cytuje ponadto Przemysława Ocka, który sprawuje nadzór inwestorski nad tą budową. W jego ocenie źródłem komplikacji jest m.in. to, że inwestycja toczy się na kolejowym terenie zamkniętym. W efekcie ZIM nie wiedział o podwyższeniu torowiska, bo spółka kolejowa swoje inwestycje uzgadnia na szczeblu wojewody, a nie miejskim.
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
JK
|