|2021-08-25|
Geodezja, Prawo
Przegląd lokalnej prasy: o kosztownych konsekwencjach nieznajomości procedur
Pewien mieszkaniec woj. zachodniopomorskiego zlecił geodecie aktualizację danych o swojej działce. Nie spodziewał się jednak, że w konsekwencji znacznie wzrośnie płacony przez niego podatek od nieruchomości. Sprawę nagłaśnia szczeciński oddział telewizji publicznej.
Kłopoty 73-letniego pana Zbigniewa zaczęły się, gdy zlecił geodecie aktualizację danych EGiB – chodziło o usunięcie z map nieistniejącej już szopy. Po pewnym czasie dowiedział się jednak, że przy okazji w ewidencji dokonano zmiany klasyfikacji użytku gruntowego. W konsekwencji stawka płaconego przez niego podatku od nieruchomości wzrosła ze 160 do blisko 600 zł.
Pan Zbigniew wraz ze swoją siostrą twierdzą, że zmiana użytku została dokonana bez ich wiedzy i zgody. Starostwo w Goleniowie broni się jednak, że zmianę wprowadzono na podstawie operatu złożonego przez geodetę oraz wniosku podpisanego przez bohatera tej historii. Wywołany do tablicy wykonawca argumentuje zaś, że działał zgodnie z przepisami. Sprawa trafiła nawet do sądu, ale ten potwierdził, że zmiana w EGiB nastąpiła zgodnie z prawem.
Pełnomocnik pana Zbigniewa zauważa, że źródłem problemów jest prawdopodobnie zagubienie się jego klienta w procedurach ewidencyjnych. Gdyby urzędnicy pouczyli go, że jego działania doprowadzą do wzrostu podatku, z pewnością nie składałby swojego wniosku.
JK
|