|2021-06-24|
GNSS
Rusza e-TOLL, czyli satelitarne myto
Ministerstwo Finansów i Krajowa Administracja Skarbowa uruchomiły dziś (24 czerwca) nowy system poboru opłat drogowych, który bazuje na nawigacji satelitarnej. Choć rząd go chwali za innowacyjność, to zdaniem przewoźników, nie jest on wolny od poważnych wad.
fot. GDDKiA
|
|
|
|
|
|
Systemem e-TOLL objęta została sieć dróg płatnych dla pojazdów ciężkich (ok. 3700 km). Ponadto na autostradowych odcinkach Konin – Stryków (A2) i Wrocław – Sośnica (A4) mogą z niego korzystać również użytkownicy pojazdów lekkich.
E-TOLL ma zastąpić funkcjonujący od 2011 r. system viaTOLL. Użytkownicy tego drugiego zobowiązani są do umieszczenia w samochodzie, ciężarówce czy autobusie urządzenia zwanego viaBOX lub viaAUTO, które umożliwia rejestrowanie przejazdu przez sieć kilkuset bramownic rozmieszczonych na drogach w całym kraju.
Teraz opłaty będą naliczane na podstawie wskazań odbiorników GNSS. W tym celu kierowcy pojazdów objętych nowym systemem powinni zakupić dedykowane urządzenie, tzw. OBU (On Board Unit) albo ZSL (Zewnętrzny System Lokalizacji). Trzecim rozwiązaniem jest wykorzystanie własnego smartfona lub tabletu wyposażonego w odpowiednią aplikację. Niezależnie od wyboru sprzętu do korzystania z e-TOLL konieczne jest założenie konta na stronie www.etoll.gov.pl.
Co ważne, korzystanie z systemu nie jest jeszcze obowiązkowe. Do 30 września e-TOLL i viaTOLL będą bowiem działać równolegle.
Innowacja czy bubel?
– Nowoczesne państwo wychodzi naprzeciw potrzebom obywateli, zapewnia im wygodne, cyfrowe rozwiązania. I takim rozwiązaniem jest uruchomiony przez nas dziś system e-TOLL – podkreśla minister finansów Tadeusz Kościński. – To jeden z większych systemów teleinformatycznych zrealizowanych przez administrację publiczną. Za przygotowanie tego wdrożenia odpowiadał zespół liczący ponad 400 osób – mówi z kolei szefowa Krajowej Administracji Skarbowej Magdalena Rzeczkowska.
Rząd twierdzi, że nowy system oferuje szereg korzyści. Zapewnia bowiem kompleksową obsługę on-line bez konieczności wizyty w punkcie obsługi i podpisania umowy, w tym wgląd w historię opłat i zarządzenie kontem oraz możliwość wyboru urządzenia do przekazywania danych geolokalizacyjnych.
Nie brak jednak krytyków systemu. Jednym z nich jest Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak czytamy na portalu „Rynek Infrastruktury”, zdaniem tej organizacji system jest wdrażany na zasadzie „może się uda”. Przed uruchomieniem jego działanie nie zostało bowiem dokładnie sprawdzone. Może się zatem okazać, że za błędy w jego funkcjonowaniu konsekwencje będą musieli ponosić kierowcy, a to oznacza chociażby dotkliwe kary za nieprawidłowe korzystanie z e-TOLL.
Zdaniem ZMPD źródłem kłopotów dla użytkowników może być także aplikacja mobilna. Jeśli bowiem kierowca ją włączy na swoim smartfonie, nie będzie mógł równolegle korzystać z innych programów. Dodatkowy problem pojawi się wtedy, gdy zerwie się transmisja danych i połączenie z centralą. Wtedy kierowca teoretycznie powinien się zatrzymać, inaczej grożą mu kary. Ponadto dla niektórych użytkowników (szczególnie zagranicznych) dodatkowym problemem może się okazać wysoki koszt opłat za transmisję danych.
Biorąc pod uwagę te i inne argumenty, zdaniem ZMPD należy albo odłożyć uruchomienie systemu na później, albo wprowadzać nowe technologie w ramach modernizacji dotychczasowego rozwiązania, które ledwie się zamortyzowało.
JK
|