|2021-01-12|
Geodezja, Prawo
Rzeczpospolita o wpływie geodezji na opóźnianie procesu budowlanego
Czy ostatnie zmiany w prawie geodezyjnym wydłużyły procedury budowlane? Deweloperzy twierdzą, że tak, ale główny geodeta kraju zdecydowanie zaprzecza.
O sprawie pisze internetowe wydanie „Rzeczpospolitej”. Zdaniem cytowanego przez dziennik prawnika przyczyną problemów z oddawaniem nowych inwestycji do użytku jest nie tylko pandemia, ale także wprowadzenie obowiązku klauzulowania map z inwentaryzacji powykonawczej. W rezultacie, zanim inwestor złoży dokumenty niezbędne do uzyskania pozwolenia na użytkowanie, musi czekać na pozytywny wynik weryfikacji pracy geodezyjnej, a to trwa nawet 3 miesiące – twierdzi prawnik.
Problem potwierdzają też cytowani przez dziennik deweloperzy. Jeden z nich przyznaje, że choć idea przepisu jest słuszna, to zmianę należało wprowadzić w taki sposób, by nie blokowała innych formalności. Drugi deweloper wyjaśnia z kolei, że w związku z nowymi przepisami jego firma mobilizuje geodetów do jak najszybszej weryfikacji, choć i tak opóźnień zapewne nie uda się uniknąć.
O zdanie dziennik zapytał też geodetę Andrzeja Włoczkowskiego. W jego opinii głównym źródłem problemów nie jest jednak nowe prawo, ale problemy kadrowe w urzędach spowodowane pandemią.
Z kolei główny geodeta kraju Waldemar Izdebski twierdzi, że zarzuty branży budowlanej są wyssane z palca. Wyjaśnia, że obowiązek klauzulowania map z inwentaryzacji ma na celu uporządkowanie danych w zasobie geodezyjnym. Podkreśla jednocześnie, że w miejsce urzędowej klauzuli geodeta może sam złożyć oświadczenie o pozytywnym wyniku weryfikacji. Przypomina też, że niedawna nowelizacja wprowadziła konkretne terminy weryfikacji prac geodezyjnych, co jest istotnym elementem usprawniającym proces inwestycyjny.
JK
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
|