|2020-12-29|
Geodezja, Prawo
NSA o wiarygodności adresów w EGiB
Czy ustalając adres strony postępowania administracyjnego, można kierować się tylko danymi zawartymi w ewidencji gruntów i budynków? Głos w tej sprawie zabrał Naczelny Sąd Administracyjny.
fot. Pixabay
|
|
|
|
|
|
Przedmiotem sprawy jest decyzja samorządowego kolegium odwoławczego w sprawie ustalenia warunków zabudowy. Choć adresat jej nie odebrał, to zgodnie z art. 44 § 4 Kodeksu postępowania administracyjnego uznano ją za doręczoną 14 października 2019 r. Oznacza to, że 30-dniowy termin do wniesienia skargi do sądu upłynął 13 listopada, tymczasem skarga została wniesiona dopiero 12 grudnia.
Obywatel twierdził jednak, że wyrobił się w ustawowym terminie, bo decyzji wcale nie otrzymał pocztą, ale odebrał ją osobiście 15 listopada. Jak się okazało, SKO nie wysłało dokumentu na adres zameldowania, ale na adres zawarty w EGiB, pod którym skarżący nie mieszka.
Tak sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Ten uznał jednak, że zaskarżona decyzja została doręczona prawidłowo.
Obywatel nie zgodził się jednak z takim rozstrzygnięciem i przekazał sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten, wyrokiem z 6 listopada br. (sygn. akt II OZ 557/20), uchylił zaskarżone postanowienie, gdyż w jego ocenie nie doszło tu do skutecznego doręczenia.
NSA uznał, że choć zapisy Kodeksu postępowania administracyjnego nie zawierają szczególnych norm regulujących zasady ustalania adresów stron, to adres ten należy ustalać na podstawie wszystkich informacji możliwych do uzyskania przez organ, w tym również na podstawie ewidencji gruntów i budynków. „Z przepisów nie wynika jednak, aby rejestr ten miał szczególne nadrzędne znaczenie jako podstawa do ustalania adresów stron w celu doręczenia im pism w postępowaniu administracyjnym” – czytamy w uzasadnieniu. Wskazują na to chociażby przepisy Prawa geodezyjnego i kartograficznego.
Zdaniem NSA, jeśli wszelka korespondencja wysyłana na adres z EGiB nie była podejmowana przez stronę, a z akt sprawy wynika także inny adres strony, to nie ma podstaw do przyjęcia fikcji prawnej doręczenia. Tymczasem w rozpoznawanej sprawie organy nie podjęły żadnych czynności zmierzających do ustalenia adresu skarżącego, opierając się bezkrytycznie na danych z EGiB i pomijając znajdujące się w aktach sprawy dokumenty.
„Inna ocena zaistniałej sytuacji, wobec opisanych wyżej okoliczności, oznaczałaby ograniczenie stronie konstytucyjnego prawa do sądu” – podkreśla NSA.
Orzeczenie jest prawomocne.
JK
|