|2020-12-21|
Teledetekcja
Wysokorozdzielcze zobrazowania satelitarne źródłem fake newsów
W ubiegłym tygodniu amerykańska firma Capella Space pochwaliła się przed światem satelitarnymi zobrazowaniami SAR w rekordowej rozdzielczości. Nie spodziewała się jednak, że wiadomość ta wywoła publiczne niepokoje.
Pod koniec sierpnia br. spółka wystrzeliła swojego pierwszego małego satelitę radarowego Capella-2 (pierwotnie nazwanego Squoia). Na początek opublikowała zobrazowania radarowe z pikselem 2 metrów, zebrane przez ten aparat w trybie Strip imagery. Jednak zainteresowanie mediów wzbudziły dopiero opublikowane w ubiegłym tygodniu dane w rozdzielczości 50 x 50 cm. Jak chwali się spółka, żaden inny komercyjny dostawca satelitarnych danych radarowy nie prowadzi obecnie dystrybucji tak szczegółowych zobrazowań SAR. Jeden z konkurentów oferuje wprawdzie rozdzielczość 1,0 x 0,25 m, ale przetwarzanie prostokątnych pikseli wiąże się z różnymi wyzwaniami – zastrzega Capella Space.
Te rekordowe osiągi to zasługa trybu Spotlight. Właściciel aparatu porównuje go do robienia zdjęcia przy długim czasie naświetlania. W przypadku tradycyjnej fotografii pozwala to wykonać fotografię mimo słabego oświetlenia, natomiast przy pozyskiwaniu zobrazowań radarowych otwiera to drogę do podniesienia rozdzielczości wynikowych danych.
Praca w tym trybie nie jest jednak wcale prosta. Głównym wyzwaniem jest utrzymanie odpowiedniej orientacji anteny przy zawrotnej prędkość satelity (7,5 km/s w przypadku Capella-2). Dotychczasowe satelity SAR były w stanie kierować antenę na obrazowany obiekt przez maksymalnie kilka sekund, tymczasem Capella-2 osiąga nawet 60 sekund, zachowując zadowalającą ostrość wynikowego obrazu.
Rezultaty pracy trybu Spotlight możemy podziwiać na wizualizacjach opublikowanych przez Capella Space. Na niektórych redakcjach zrobiły one jednak na tyle duże wrażenie, że wyciągnęły z nich całkowicie błędne wnioski. W mediach pojawiło się bowiem sporo informacji, jakoby satelita Capella-2 był w stanie prześwietlać budynki, a nawet śledzić ludzi znajdujących się wewnątrz budynków. Taka możliwość w połączeniu z wysoką rozdzielczością danych rodziła pytania o ochronę prywatności. Temat podjęły również polskie media. „Lepiej pościel łóżko. Ten satelita zajrzy ci do mieszkania nawet przez ściany” – ostrzega portal Spider’s Web. „Szok! Nowy wynalazek pozwala widzieć przez ściany” – donosi Fakt.pl. „Satelity zajrzą do budynków. Totalna inwigilacja?” – brzmi z kolei nagłówek serwisu internetowego „Rzeczpospolitej”.
W związku z tego typu doniesieniami w piątek firma Capella Space wydała oświadczenie, w którym zaprzecza tym rewelacjom. Jak podkreśla, możliwość prześwietlania budynków za pomocą promieniowania radarowego przeczyłaby prawom fizyki. To, co niektórzy wzięli za prześwietlenie budynku, jest tak naprawdę efektem doskonale znanym dla specjalistów od danych SAR. Trzeba mieć na uwadze, że opublikowane grafiki to nie fotografie, ale wizualizacje pomiarów radarowych – podkreślają przedstawiciele Capella Space.
Zauważają także, że osiągana przez tego satelitę rozdzielczość 50 cm jest niewystarczająca, by inwigilować pojedynczych ludzi. Poza tym zbieranie dokładniejszych danych jest prawnie ograniczone przez poszczególne kraje.
JK
|