|2020-10-29|
Geodezja, Prawo
WSA o precyzyjnej weryfikacji pracy geodezyjnej
Podczas weryfikacji pracy geodezyjnej ODGiK powinien współdziałać z wykonawcą, tak aby jego pozbawiona wad dokumentacja mogła zostać przyjęta do PZGiK – orzekł niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie.
fot. Wikipedia/Blogtrepreneur
|
|
|
|
|
|
Kto odpowiada za aktualność danych?
Sprawa ma swój początek w lutym br., gdy MODGiK w Elblągu negatywnie zweryfikował pracę geodezyjną polegającą na inwentaryzacji obiektów budowlanych. Weryfikator stwierdził, że geodeta wykonał pracę na nieaktualnych danych wyjściowych, czego skutkiem były błędy w wykazie zmian danych ewidencyjnych.
W odwołaniu do WINGiK-a wykonawca podniósł, że przedstawiony mu protokół weryfikacji nie pozwala zorientować się, co jest wadą przekazanych dokumentów i podstawą odmowy ich przyjęcia do PZGiK. Ponadto stwierdzenie, że prace zostały wykonane na nieaktualnych danych, sugeruje, że takie nieaktualne materiały wydał mu MODGiK. Wiedząc, że ośrodek udostępnił wykonawcy dane, które następnie zostały zmienione w toku modernizacji EGiB, urząd powinien go nie tylko o tym zawiadomić, ale też te dane uaktualnić, bez ponoszenia przez geodetę dodatkowych kosztów i czynności związanych ze zgłoszeniem uzupełniającym – podkreślono w odwołaniu.
WINGiK uchylił decyzję organu I instancji w całości, ale jednocześnie odmówił przyjęcia do PZGiK przedmiotowych materiałów. Wojewódzka inspekcja geodezyjna przyznała geodecie rację, że protokół weryfikacji był sporządzony wadliwie, bo zabrakło w nim zarzutów, które znalazły się w decyzji o odmowie przyjęcia materiałów. Jednakże w ocenie organu odwoławczego w przekazanym operacie wystąpiły braki, a część dokumentów została sporządzona niezgodnie z przepisami prawa, wobec czego operat nie może być przyjęty do PZGiK.
WINGiK wskazał tu w szczególności na braki w wykazie zmian danych ewidencyjnych, w tym ich niezgodność z aktualnym stanem EGiB. Wojewódzka inspekcja nie podzieliła jednocześnie stanowiska geodety, że ODGiK ma obowiązek zawiadamiania wykonawców o zmianach w EGiB. Jej zdaniem w trakcie wykonywania pracy geodeta miał prawo dostępu do dodatkowych (w tym bardziej aktualnych) materiałów. Zatem przekazanie wykazów z nieaktualnymi danymi jest skutkiem jego braku staranności w analizie przydatności wykorzystywanych dokumentów.
Od tej decyzji geodeta odwołał się do WSA. Skarżący zarzucił m.in., że WINGiK dokonał ponownej weryfikacji operatu, nie mając takich uprawnień, gdyż powinien jedynie rozpoznać odwołanie od decyzji. Ponadto inspekcja odniosła się do okoliczności, które nie są wymienione w protokole weryfikacji.
Geodeta stwierdził też, że gdyby przekazane przez MODGiK dane zawierały wyniki modernizacji, to nie byłoby potrzeby sporządzania wykazu zmian. „W ten sposób zostało podważone zaufanie do danych zawartych w EGiB. Wykonawca prac nie ma bowiem możliwości analizy zmian danych w ewidencji bezpośrednio on-line, a każdorazowe pozyskanie nowych danych odbywa się na nowe zgłoszenie, które jest objęte nową opłatą i nową licencją na ich wykorzystanie” – argumentował przed WSA wykonawca. Podkreślił też, że nie ma on obowiązku występowania o nowe dane i śledzenia zmian w ewidencji.
Sprawa powinna być odesłana do ponownego rozpoznania
Wyrokiem z 15 września (sygn. akt II SA/Ol 443/20) Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie uchylił decyzję I i II instancji. Sędziowie nie odnieśli się jednak do meritum sporu, czyli do zasadności negatywnego wyniku weryfikacji.
W uzasadnieniu sąd zaznaczył, że protokół weryfikacji zwierał jedynie lakoniczne stwierdzenie o wykorzystaniu nieaktualnych danych. Dopiero w uzasadnieniu decyzji MODGiK bliżej określił wskazane uchybienia, chociaż w dalszym ciągu miały one charakter bardzo ogólny. Skoro protokół został sporządzony z naruszeniem przepisów, to w tej sytuacji WINGiK powinien nie tylko uchylić decyzję I instancji, ale także przekazać sprawę do ponownego rozpoznania.
WSA podkreślił ponadto, że zupełnie pozbawione podstaw prawnych jest twierdzenie WINGiK-a, że nie jest on ograniczony treścią protokołu weryfikacji i może ustalać okoliczności faktyczne na podstawie zebranych dowodów. „Procedura związana z przyjęciem lub odmową przyjęcia zbiorów danych lub innych materiałów do państwowego zasobu geodezyjnego ma charakter bardzo sformalizowany i do jej zachowania zobowiązany jest nie tylko organ I instancji, ale i organ odwoławczy” – czytamy w uzasadnieniu.
Ponadto powołując się na wcześniejszy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. akt I OSK 425/16), WSA podkreślił konieczność współpracy ODGiK z wykonawcą podczas weryfikacji. „Istotnym elementem tegoż współdziałania jest przede wszystkim umożliwienie wykonawcy prac wyeliminowania wad z przedłożonej dokumentacji. Cel ten winien być osiągnięty z jednej strony poprzez dokonanie przez organ precyzyjnej weryfikacji zgłoszonych do zasobu zbiorów danych lub innych materiałów stanowiących wyniki prac geodezyjnych lub kartograficznych, z drugiej zaś poprzez zapewnienie wykonawcy tych prac możliwości nie tylko ustosunkowania się do wskazanych przez organ geodezyjny nieprawidłowości, ale i usunięcia ich, tak by niewadliwa dokumentacja mogła być przyjęta do zasobów geodezyjnych”.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Jerzy Królikowski
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
|