|2020-10-21|
Geodezja, Prawo
Podpis elektroniczny w geodezji
Jak prawidłowo podpisać operat elektroniczny? Jak posługiwać się podpisem elektronicznym przy załatwianiu urzędowych i biznesowych spraw?
fot. Pixabay
|
|
Dariusz Szostek
|
|
Michał Tabor
|
|
|
|
Odpowiedzi na te i wiele innych pytań związanych z podpisem elektronicznym można było poznać podczas wczorajszego webinarium (20 października) zorganizowanego przez GUGiK. Wzięło w nim udział blisko 2 tysiące osób – przedstawicieli Służby Geodezyjnej i Kartograficznej oraz wykonawców prac geodezyjnych. Spotkanie poprowadzili radca prawny dr hab. Dariusz Szostek oraz Michał Tabor – ekspert ds. podpisu elektronicznego w Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji.
Podstawy prawne
Kwestie legislacyjne stosowania podpisu elektronicznego przedstawił Dariusz Szostek. Jak wielokrotnie podkreślał, kluczowym aktem prawnym nie są tu przepisy polskie, ale unijne, a konkretnie rozporządzenie eIDAS. Stanowi ono regulację nadrzędną w stosunku do prawa krajowego.
Szczególną uwagę warto zwrócić na art. 25 eIDAS, zgodnie z którym „podpisowi elektronicznemu nie można odmówić skutku prawnego ani dopuszczalności jako dowodu w postępowaniu sądowym wyłącznie z tego powodu, że podpis ten ma postać elektroniczną lub że nie spełnia wymogów dla kwalifikowanych podpisów elektronicznych”. Ponadto zgodnie z ust. 2 kwalifikowany podpis elektroniczny ma skutek prawny równoważny podpisowi własnoręcznemu.
Odnosząc się do nowego rozporządzenia ws. standardów geodezyjnych, które wprowadzania stosowanie operatu sygnowanego podpisem elektronicznym, Dariusz Szostek zwrócił uwagę, że już na mocy wcześniej obowiązujących przepisów można było stosować takie rozwiązanie. Zachęcił tym samym, by podpis elektroniczny wykorzystywać jak najszerzej, również tam, gdzie wprost nie zostało to określone w prawie. Jak podpowiedział, nic nie stoi na przeszkodzie, by np. przy różnych czynnościach geodezyjnych w terenie zamiast na kartkach papieru właściciele nieruchomości składali swoje podpisy np. na tablecie. – Po co digitalizować coś, co od razu może być cyfrowe – poradził Dariusz Szostek.
Uwagę zwrócił także na paragraf 35 nowych standardów. Zgodnie z nim podpisanie operatu oznacza jednocześnie poświadczenie za zgodność z oryginałem kopii dokumentów wchodzących w jego skład. Przepis ten wiąże się dla geodety nie tylko z dużą wygodą, ale i odpowiedzialnością za ewentualne składanie fałszywych oświadczeń – zaznaczył ekspert.
Podpis zaufany, osobisty czy kwalifikowany?
Zgodnie z paragrafem 35 nowego rozporządzenia ws. standardów geodezyjnych operat elektroniczny (którego stosowanie stanie się obowiązkowe od 2022 r.) może być opatrzony podpisem zaufanym, osobistym lub kwalifikowanym. Czym się różnią?
Podpisu zaufanego chyba nie trzeba przedstawiać – to bezpłatne rozwiązanie, z którego za pośrednictwem Profilu Zaufanego korzysta już 8 mln Polaków. Co do zasady jest ono jednak przeznaczone tylko do kontaktów obywatela z urzędem. Ponadto warto wiedzieć, że zgodnie z unijnymi przepisami podpis zaufany cechuje średni poziom wiarygodności.
Wyższy poziom oferuje podpis osobisty – zgodnie z unijnymi regulacjami to tzw. zaawansowany podpis elektroniczny. By go używać, niezbędny jest nowy dowód osobisty (tzw. e-dowód) oraz odpowiedni czytnik. Najbardziej zaawansowaną sygnaturą jest podpis kwalifikowany. By z niego korzystać, konieczne jest zawarcie umowy z jednym z autoryzowanych dostawców usług zaufania, uiszczenie opłaty oraz posiadanie odpowiedniego urządzenia do składania podpisu.
Które z tych rozwiązań jest najlepsze? Jak podkreślił Dariusz Szostek, skutek złożenia każdego z tych trzech podpisów jest dokładnie taki sam. Mimo to najlepszym rozwiązaniem jest podpis kwalifikowany. – Jako prawnik uważam, że jest to lepsze zabezpieczenie na wypadek, gdy z jakichś powodów przy składaniu podpisu wystąpi np. błąd techniczny – wyjaśnia ekspert. Kiedy stosujemy podpis kwalifikowany, odpowiedzialność prawną za usterkę ponosi dostawca usługi i można z tego tytułu uzyskać od niego odszkodowanie. W przypadku pozostałych podpisów jesteśmy pozostawieni sami sobie. Nie bez znaczenia jest również to, że podpis kwalifikowany wydany w Polsce jest uznawany w całej Unii Europejskiej (w przeciwieństwie do dwóch pozostałych).
Głównym argumentem zniechęcającym do jego stosowania jest natomiast odpłatność. Ale – jak przekonuje Dariusz Szostek – ten koszt wynosi raptem kilka złotych miesięcznie. To nic w porównaniu z oszczędnościami, jakie zapewnia takie rozwiązanie – choćby na papierze i tonerach.
Weryfikacja podpisu
Kwestie techniczne stosowania podpisów elektronicznych omówił Michał Tabor. Dużo miejsca poświęcił weryfikowaniu podpisu kwalifikowanego. Na rynku dostępnych jest wiele aplikacji do tego celu, ale jeśli mamy do czynienia z plikiem PDF, to w jego ocenie najlepiej skorzystać z powszechnie stosowanego programu Adobe Reader.
Sprawdzając podpis, szczególną uwagę warto zwrócić na to, czy spełnia wymóg podpisu kwalifikowanego (zarówno w zakresie certyfikatu, jak i urządzenia do podpisywania) oraz czy dokument nie został zmodyfikowany po podpisaniu. Oczywiście nie mniej ważne jest sprawdzenie tożsamości podpisującego, ważności certyfikatu czy znacznika czasu.
Nadchodzi era bez dokumentów
– Nareszcie, ale dlaczego tak mało – w ten sposób Dariusz Szostek podsumował niedawne miany w prawie geodezyjnym w zakresie podpisu elektronicznego. W jego ocenie generalnie całe polskie prawo jest w tej kwestii daleko w tyle za regulacjami światowymi. W innych krajach w kontaktach obywatela z urzędem wykorzystywane są już m.in. rozwiązania blockchain, tokeny, kryptowaluty, chmura obliczeniowa czy sztuczna inteligencja, która w prostych sprawach sama wydaje decyzje czy nawet wyroki. Niemałą rewolucję wprowadzają też tzw. smart contracts, czyli umowy, która się automatycznie egzekwują. Zdaniem Dariusza Szostka dzięki tym technologiom zmierzamy w kierunku całkowitej rezygnacji ze stosowania urzędowych dokumentów. Te zostaną zastąpione po prostu przez rekordy w bazach danych.
Z polskiej perspektywy to jednak pieśń przyszłości. Znacznie bliższe jest wejście w życie tzw. e-doręczeń, które docelowo mają zastąpić papierowe listy polecone. Ustawa regulująca tę usługę trafiła właśnie do Senatu.
Więcej o podpisie elektronicznym w geodezji w GEODECIE 11/2020
Jerzy Królikowski
|