|2020-09-30|
Geodezja, Prawo, Software
Jak system Geomatyki-Kraków radzi sobie po nowelizacji Pgik?
O tym, jak oprogramowanie geodezyjne firmy Geomatyka-Kraków funkcjonuje po wejściu w życie nowelizacji Prawa geodezyjnego i kartograficznego oraz nowych standardów geodezyjnych, dyskutowano na dzisiejszej (30 września) wideokonferencji zorganizowanej przez GUGiK.
W spotkaniu wzięło udział blisko 700 osób – zarówno przedstawicieli Służby Geodezyjnej i Kartograficznej, jak i wykonawców prac geodezyjnych. Jak zapowiedział główny geodeta kraju Waldemar Izdebski, podobne wideokonferencje wkrótce zostaną zorganizowane również dla pozostałych systemów do prowadzenia PZGiK.
Dyrektor generalny Geomatyki-Kraków Jacek Łaguz zaznaczył na wstępie, że generalnie dostosowanie oprogramowania jego firmy do nowych przepisów nie przysporzyło większych problemów. Zasugerował natomiast, aby w kolejnych zmianach prawa doprecyzować definicje pewnych terminów informatycznych. Jako przykład podał „zbiór danych”. Różne rozumienie tego pojęcia w poszczególnych powiatach sprawia, że nie do końca wiadomo, co konkretnie można udostępniać geodecie. Ostatecznie kwestię tę w oprogramowaniu Geomatyki-Kraków rozwiązano tak, że każde starostwo samodzielnie decyduje, jakie zbiory są dostępne dla wykonawców.
Jak uwalniać dane – na wniosek czy jednym kliknięciem?
Jedną z kwestii, które wywołały dłuższą dyskusję na konferencji, było udostępnianie bez opłat zbiorów danych powiatowego zasobu geodezyjnego. Przypomnijmy, że nowelizacja Pgik zniosła opłaty za rejestr osnów oraz wybrane dane EGiB. Jak zwrócił uwagę pomorski wojewódzki inspektor nadzoru geodezyjnego i kartograficznego Andrzej Żylis, by pobrać te dane z systemu Geomatyki-Kraków, należy założyć konto i złożyć wniosek. Wydaje się jednak, że intencja zmiany przepisów była inna – chodziło bowiem o to, by dane te były dostępne „jednym kliknięciem”.
Jacek Łaguz wyjaśnił, że z informatycznego punktu widzenia przygotowanie narzędzia do łatwego pobierania tych zbiorów nie jest problemem. Sposób funkcjonowania systemu Geomatyki-Kraków dostosowano jednak do literalnego brzmienia przepisów, bo te wciąż przewidują składanie wniosków dotyczących udostępniania uwolnionych rejestrów – twierdzi. Jacek Łaguz bronił się także, że wiele powiatów chce mieć rejestr takich wniosków, co jest im potrzebne np. podczas zewnętrznych kontroli.
W ocenie Waldemara Izdebskiego te argumenty nie są jednak trafione. Obowiązujące przepisy w żadnym miejscu nie wymagają ani składania wniosków o darmowe dane, ani tym bardziej rejestrowania osób, które je pobrały. Dlatego żadne z tych praktyk nie są stosowane w usługach pobierania dostępnych na Geoportalu.
Blokowanie obiektów
Drugim tematem, który wywołał dłuższą dyskusję, był mechanizm blokowania edycji obiektów w danych wydawanych wykonawcom prac geodezyjnych. Jak skarżył się jeden z geodetów, gdy kilku wykonawców realizuje prace na tym samym terenie, trzeba niekiedy czekać w kolejce, by móc rozpocząć edycję danego obiektu, to zaś spowalnia ukończenie pracy.
Jacek Łaguz podkreślał, że być może nazwa narzędzia nie jest trafna, ale nie chodzi w nim o blokowanie pracy geodety, lecz o zapewnienie wykonawcy oraz ODGiK-owi istotnej informacji. To także ważne ułatwienie w przypadku, gdy w powiatowej bazie znajdują się zarówno obiekty z instrukcji K-1, jak i baz BDOT500 czy GESUT. Dyrektor Geomatyki-Kraków zaznaczył jednocześnie, że mechanizm blokady nie jest całkowicie automatyczny, zatem sposób jego funkcjonowania w dużej mierze zależy od pracownika ODGiK. Potwierdziły to zresztą wypowiedzi uczestników wideokonferencji, z których wynika, że w jednych regionach blokowanie obiektów faktycznie stanowi istotny problem (np. w województwie warmińsko-mazurskim), ale w innych nie utrudnia istotnie realizacji prac (choćby na Dolnym Śląsku). Jacek Łaguz dodał, że narzędzie blokowania obiektów stanie się całkowicie zbędne, gdy w całym kraju wprowadzone zostanie stosowanie przyrostowych plików GML.
Rozwiązanie w nowych rozporządzeniach
Temat formatu GML wracał zresztą podczas konferencji jak bumerang. Dyskutowano zarówno o jego wydawaniu i przyjmowaniu przez PODGiK-i, jak i o jego prawidłowym wyświetlaniu w programach geodezyjnych. Jacek Łaguz podkreślał, że w zdecydowanej większości przypadków oprogramowanie Geomatyki-Kraków dobrze radzi sobie z tym standardem. Błędów nie da się jednak uniknąć, a są one związane chociażby z rozbieżnymi schematami aplikacyjnymi zawartymi w rozporządzeniach.
Waldemar Izdebski podkreślał, że problem jest mu znany i jeszcze nim objął stanowisko GGK, sam go nagłaśniał. Kwestia ta ma zostać rozwiązana w nowych rozporządzeniach, które są właśnie szykowane w GUGiK. Dyskusja podczas konferencji pokazała zresztą, że akty te powinny rozjaśnić kilka innych wątpliwości interpretacyjnych, związanych nie tylko z GML-em.
Jerzy Królikowski
|